Wierni przynoszą do świątyni owies do poświęcenia, aby wiosną rozpocząć nim potem wiosenny siew. Podczas święcenia rzucają w kapłana zbożem, najczęściej zresztą owsem. Ten odwdzięcza im się kropiąc obficie wodą.
- Ten zwyczaj kultywowany jest tu od wieków i jesteśmy jedną z nielicznych, a w naszym regionie chyba jedyną parafią, gdzie coś takiego ma miejsce - mówi gwardian klasztoru ojciec Sławomir Zaporowski. W taki sposób czci się świętego Szczepana, który został ukamienowany. Pozostaje podziękować parafianom, że są wierni wielowiekowej tradycji, nawet w trudnym czasie pandemii.
Koronawirus groźny tylko w pomieszczeniach