Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W szpitalu w Pabianicach dziecku nie pomogli. Życie dziewczynce uratowali lekarze w Łasku

Jaroslaw Kosmatka
Jaroslaw Kosmatka
Dziewięcioletniej Emilce życie uratowali lekarze w Łasku. Czy narazili jej zdrowie lekarze w Pabianicach, sprawdzi prokuratura
Dziewięcioletniej Emilce życie uratowali lekarze w Łasku. Czy narazili jej zdrowie lekarze w Pabianicach, sprawdzi prokuratura
9-letniej Emilce życie uratowali lekarze w Łasku. Wcześniej była w pabianickim szpitalu. Tutaj niestety nie poradzili sobie z wyrostkiem.

Emilka Saładajczyk z Pabianic przed świętami całą noc z poniedziałku na wtorek wymiotowała. Rano skarżyła się na ból brzucha. Rodzice zabrali ją do lekarza, który przepisał antybiotyk, bo podejrzewał zapalenie pęcherza.

- W środę rano córka dalej cierpiała. Nie ustępowały wymioty i ból brzucha. Zaczęła gorączkować - mówi Adam Sałaciński. - Ponownie zabraliśmy Emilię do lekarza. Lekarz natychmiast skierował ją do szpitala.

Dziewczynka została przyjęta na oddział Pabianickiego Centrum Medycznego w środę, 17 grudnia wieczorem.

- Lekarze przekonywali, że jest to zapalenie pęcherza. Sugerowałem, że to może być wyrostek - mówi tata 9-latki. - Prosiłem o konsultację chirurga dziecięcego, ale zostałem zlekceważony. Usłyszałem od jednego z lekarzy, że skoro jestem jest taki mądry, to może sam będę leczył córkę...

W czwartek rano stan Emilki pogorszył się. Doszła biegunka. Około godz. 13 lekarze zorientowali się, że sugestie rodziców mogły być słuszne. Wezwano chirurga dziecięcego. Zjawił się o godz. 15. Po jego wizycie zdecydowano, że dziecko trzeba przewieźć karetką do szpitala w Łasku. Trafiło tam ok. godz. 18. Lekarz badający Emilię na izbie przyjęć nie miał wątpliwości.

- Stwierdził ostre zapalenie wyrostka robaczkowego. Powiedział, że zabieg chirurgiczny jest pilny, bo od tego zależy życia dziecka - mówi Adam Saładajczyk.

Na szczęście operacja się udała.

- Gdy chirurg wyszedł z sali powiedział, że jeszcze kilka godzin i nie miałby kogo ratować - mówi ojciec Emilii.

Podczas operacji okazało się, że wyrostek "wylał się" i doszło do zapalenia otrzewnej. Jest to stan bezpośredniego zagrożenia życia. Chirurdzy stwierdzili też częściową niedrożność jelit, których ścianki zaczęły się sklejać.

Rodzice złożyli skargę do wojewódzkiego oddziału NFZ i powiadomili prokuraturę .

- Dzień przed Wigilią do Prokuratury Rejonowej w Pabianicach wpłynęło zawiadomienie. Postępowanie prowadzimy w sprawie narażenia życia i zdrowia dziewczynki przez osoby, na których leżał obowiązek opieki nad dzieckiem - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Dzięki natychmiastowej pomocy w Łasku udało się uratować życie Emilki. Ordynator oddziału zrobił też wszystko, by, dziewczynka spędziła święta w domu.

Na pytanie, jak to możliwe, że lekarz w szpitalu nie rozpoznał tak ostrego zapalenia wyrostka, nikt w szpitalu nie potrafił nam odpowiedzieć.

- Ze względu na ochronę danych i nasze procedury nie udzielamy informacji na temat procesu leczenia pacjentów - mówi Dominika Konopacka, prezes zarządu pabianickiego szpitala. - Nie popełniliśmy, żadnego błędu. Proces diagnostyczny przebiegał zgodnie ze sztuką lekarską i odpowiednimi procedurami - dodaje.

- Będę oczekiwał wyjaśnień od zarządu szpitala - mówi Grzegorz Mackiewicz, prezydent Pabianic, który sprawuje nadzór właścicielski nad szpitalem.

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki