Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Teatrze im. S. Jaracza prapremierowa „Róża jerychońska” o handlu ludźmi

Dariusz Pawłowski
Dariusz Pawłowski
Porażający temat podejmuje w swojej pierwszej premierze tego sezonu Teatr im. S. Jaracza w Łodzi. „Róża jerychońska” Diany Meheik opowiada bowiem o handlu ludźmi.

Polska prapremiera „Róży jerychońskiej” chorwackiej dramatopisarki Diany Meheik, w reżyserii Waldemara Zawodzińskiego, zaplanowana jest na Scenie Kameralnej Teatru im. S. Jaracza w Łodzi na najbliższy weekend. To dramat oparty na prawdziwej historii Oleny Popik, dwudziestojednoletniej prostytutki z Ukrainy, która przez lata była wykorzystywana przez handlarzy żywym towarem, by umrzeć w Mostarze, w wyniku spustoszenia, jakiego dokonały w jej organizmie choroby weneryczne.

- O kwestii współczesnego niewolnictwa, szczególnie seksualnego, mówi się niezwykle rzadko - podkreśla Waldemar Zawodziński. - Wiemy, że ten przerażający problem istnieje, ale nie zdajemy sobie sprawy z jego olbrzymiej skali. Szacuje się, że ponad 46 milionów ludzi na świecie jest niewolnikami, w Polsce każdego roku aż 15 tysięcy osób uważa się za zaginione, duża część z nich prawdopodobnie pada ofiarą handlarzy ludźmi. Myślimy, że to daleki świat, a to się dzieje niemal na wyciągnięcie ręki.

Dekoracje do przedstawienia przygotowała Katarzyna Zbłowska, a kostiumy - Maria Balcerek. W obsadzie spektaklu znaleźli się: Agnieszka Więdłocha, Sambor Czarnota, Ewa Audykowska-Wiśniewska, Krzysztof Wach i Ewa Karaśkiewicz.

- „Róża jerychońska” ma interesującą formę teatralną - dodaje Waldemar Zawodziński. - Jak życie głównej bohaterki, Oleny, jest poszarpane, tak dramat to mozaika złożona z wyświetleń, strzępów tej rzeczywistości, składająca się jednak we wstrząsający materiał. Nie ma tu zarazem prostego podziału na sprawców i ofiary, autorka ostrzega, że brak reakcji, przyzwolenie na zło, rodzi kolejne zło.

„Utwór stawia fundamentalne pytanie: ile warte jest nasze życie, jeśli jesteśmy pozbawieni własnego ciała, własnych myśli, imion, języka. Wyrwana z własnego środowiska Olena, z nowym imieniem nadanym przez jej właściciela - Amala, staje przed światem jako wieczny kosmita, bez domu w sensie geograficznym i metaforycznym” - czytamy w materiałach Teatru o spektaklu.

Przy realizacji przedstawienia Teatr im. S. Jaracza współpracował z Fundacją Przeciwko Handlowi Ludźmi „La Strada”.

- Przestrzegamy, na co należy uważać, by nie stać się ofiarą handlarzy ludźmi, ale zajmujemy się również osobami, które przeszły przez to piekło- mówi Irena Dawid-Olczyk, prezeska „La Strady”. - Każdego roku mamy takich osób około 150-200, w tym roku może ich być nawet trzysta. Każda historia jest inna, ale równie poruszająca. Dzisiaj handlarze ludźmi potrafią doskonale wytypować potencjalną ofiarę. Podniesienie się po takich ciężkich doświadczeniach jest wyjątkowo trudne, tym bardziej, że wiele jest jeszcze do zrobienia na poziomie prawa i ogólnej świadomości dotyczącej ofiar.

A już 28 i 29 września kolejna prapremiera - „Wreszcie martwy, wreszcie brakuje powietrza” głośnego austriackiego autora Wernera Schwaba. Spektakl reżyseruje Karol Klugowski, a występują: Milena Lisiecka, Matylda Paszczenko, Elżbieta Zajko, Mateusz Czwartosz, Karol Puciaty, Łukasz Stawowczyk, Bogusław Suszka, Marcin Włodarski. Przedstawienie jest przygotowywane na Małą Scenę „Jaracza”. Sztuka „Wreszcie martwy, wreszcie brakuje powietrza” znalazła się w zbiorze „Komedie królewskie”, jako „komedia o wyniszczeniu teatru”. Można się spodziewać mocnej teatralnej wypowiedzi.

od 12 lat
Wideo

Stellan Skarsgård o filmie Diuna: Część 2

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki