Zachował się jeszcze jeden archiwalny film, ukazujący prace przy budowie miejskiej kanalizacji i wodociągów. To propagandowy film z czasów okupacji. Niemcy kontynuowali budowę kanałów i miejskiego wodociągu, magistrali tłocznej na Stoki, zakończyli budowę stacji uzdatniania wody na Dąbrowie oraz trzech studni głębinowych. W 1943 roku woda z nich popłynęła do śródmieścia. Zasilano nią jedynie budynki niemieckiej administracji, straży pożarnej oraz zakładów produkujących na potrzeby frontu. Niemcy uruchomili miejskie wodociągi, gdyż obawiali się, że nie będą mieli wystarczającej ilości wody do gaszenia pożarów wywołanych alianckimi nalotami. Woda z miejskiej sieci do mieszkań łodzian popłynęła dopiero po II wojnie światowej.
Autorem projektu łódzkiej kanalizacji i wodociągów jest inżynier William Heerlein Lindley, syn Williama Lindleya – projektanta warszawskiego systemu wodno-kanalizacyjnego. Jako że przez Łódź nie płynie obfita w wodę rzeka plan Lindleya z 1909 roku zakładał sprowadzanie wody dla mieszkańców i fabryk z odległości aż 50 kilometrów - z rzeki Pilicy pod Tomaszowem. Alternatywnym rozwiązaniem miało być pozyskiwanie bezcennej dla miasta wody ze studni głębinowych. Dopiero po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zdecydowano się na budowę wodociągów i kanalizacji. Pracami kierował bliski współpracownik Williama Heerleina Lindleya inżynier Stefan Skrzywan. Obecnie łodzianie mają wodę z 48 studni głębinowych. Część mieszkańców ma w kranach niewielką domieszkę wody pochodzącej z ujęcia na Pilicy w Tomaszowie Mazowieckim. Łódzkie studnie głębinowe sięgają warstw wodonośnych znajdujących się na głębokości nawet 900 metrów.