Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Widzewie Łódź tylko kamikadze może zastąpić trenera Tylaka

Dariusz Kuczmera
Nawet to zdjęcie pokazuje, jak zachowawczo do gry podchodzą mało doświadczeni piłkarze Widzewa. Bez walki na śmierć i życie, nie da się utrzymać miejsca w pierwszej lidze
Nawet to zdjęcie pokazuje, jak zachowawczo do gry podchodzą mało doświadczeni piłkarze Widzewa. Bez walki na śmierć i życie, nie da się utrzymać miejsca w pierwszej lidze Krzysztof Szymczak
Problemem Widzewa nie jest trener, którego obrażają kibice, ale zbyt słaby skład. On nie gwarantuje utrzymania.

Kibice Widzewa skandują, bo mają do tego prawo: "Tylak, wyp...". Tymczasem sprawa trenera Widzewa nie jest taka prosta. Po pierwsze ustawa emerytalna chroni Włodzimierza Tylaka i nie można go tak od sobie zwolnić. Z nieoficjalnych informacji wiemy, że ten powód sprawia, że działacze Widzewa szukają nowego pracodawcy dla Włodzimierza Tylaka w klubach niższych lig.

Problemem Widzewa nie jest dziś trener, którego walą, jak w przysłowiowy bęben pseudofani Widzewa. To nie Włodzimierz Tylak jest winien dzisiejszej strasznej degrengolady Widzewa. Przedostatnie miejsce w tabeli to efekt kar Polskiego Związku Piłki Nożnej. Kłopoty finansowe wywołały lawinę kar.

Najgorsza dotyczy wynagrodzenia piłkarzy. Możesz zatrudniać, ale tylko do 5 tys. zł. Nie jestem pewien, ale chyba w Londynie na zmywaku zarbia się lepiej.

Chyba tylko kamikadze jest dziś na tyle odważny, by zastąpić trenera Włodzimierza Tylaka. Tutaj nawet przysłowiowy Jose Mourinho nie pomoże. Z gówn... bata nie ukręcisz.

Trenerowi Włodzimierzowi Tylakowi puszczają nerwy, ale nie ma się co mu dziwić. Cały sezon pracuje pod presją. Ale to przecież nie trener decydował o kształcie drużyny, kto może w niej grać, a kto nie może.

Wierzymy, że w porę opamiętają się wszyscy najważniejsi ludzie w Widzewie. Do końca rozgrywek jeszcze dużo czasu. Przedostatnie miejsce musi być poważnym ostrzeżeniem dla widzewiaków, ale przecież nie może dojść do podwójnej rok po roku degradacji. Kiedyś Widzew grał na trzecim poziomie rozgrywkowym, ale tylko dlatego, że wychodził z niebytu i piął się w górę piłkarskiej hierarchi. Później wygrywał w europejskich pucharach z Manchesterami i Juventusami - teraz przegrywa w malutkich Chojniacach. Jutro zamieścimy list sędziego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki