Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W zespole "Anilana" tańczy czwarte pokolenie!

Małgorzata Mijas
Zespół Pieśni i Tańca "Anilana" istnieje od 1970 roku.
Zespół Pieśni i Tańca "Anilana" istnieje od 1970 roku. archiwum
Zespół Pieśni i Tańca "Anilana" istnieje od 1970 roku. Początkowo jego patronem były Zakłady Włókien Chemicznych, od roku 1981 opiekę nad formacją sprawują Widzewskie Domy Kultury. Założycielem zespołu jest wybitny choreograf Leszek Woszczyński, który do dziś kieruje działaniami formacji, tworzy programy artystyczne, choreografię i prowadzi próby. - Przychodzi do nas już czwarte pokolenie. Ci, którzy dawniej uczęszczali na zajęcia, czy byli w zespole, dziś przyprowadzają do nas swoje dzieci, a nawet wnuki. Przychodzą do nas uczniowie, licealiści, studenci a także ci, którzy już pracują - mówi Leszek Woszczyński.

Tancerze "Anilany" biorą udział w międzynarodowych imprezach folklorystycznych, targach turystycznych i festiwalach. W 2000 roku Rada Miejska nagrodziła "Anilanę" Odznaką za Zasługi dla Miasta Łodzi. W maju 2004 roku zespół występował w Brukseli podczas uroczystości związanych ze wstąpieniem Polski do Unii Europejskiej.

Obecnie w zespole tańczy 40 osób, towarzyszą im kapela ludowa i grupa wokalna. Są to w większości młodzi ludzie.

- Fascynuje mnie folklor. Moja prababcia też tańczyła w zespole ludowym. Jestem w klasie maturalnej i nie chciałam żyć wyłącznie nauką. Przyszłam na pierwszą próbę, bardzo mi się tu spodobało i zostałam - mówi Patrycja Paczyńska, która na co
dzień jest studentką historii.

Dwa razy w tygodniu członkowie zespołu spotykają się, by ćwiczyć, przede wszystkim technikę tańca i układy taneczne. Zajęcia prowadzi pan Leszek Woszczyński.

Atmosfera wśród członków zespołu jest przyjacielska, młodzi ludzie śmieją się, rozmawiają, ale kiedy zaczyna się próba, nie ma czasu na żarty. Zdarza się, że komuś wymsknie się jakiś dowcip, ktoś zacznie się śmiać, coś skomentuje, ale pan Leszek od razu przywołuje grupę do porządku. Bo przecież najważniejsze to ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć. Najpierw tancerze ćwiczą przy drążkach, a potem już konkretne tańce.

- Początkujący, którzy się do nas zgłaszają, trafiają do grupy przygotowawczej, ponieważ muszą się nauczyć podstaw. To są proste zajęcia, z podstaw tańca ludowego i towarzyskiego, później z tańca klasycznego. Ważne są predyspozycje ruchowe i słuchowe, poczucie rytmu. Jesteśmy otwarci, można przyjść do nas na próbę, porozmawiać z rówieśnikami - wyjaśnia Dariusz Proszak, kierownik kapeli.

- Szukamy talentów - dodaje Leszek Woszczyński.

Panowie podkreślają, że trudno jest tańcem ludowym zainteresować młodzież. W szkole spotykają się z opinią, że taniec ludowy to przeżytek, że nikt się tym nie interesuje. To się zmienia, kiedy młodzi ludzie zapoznają się z tańcem ludowym, spróbują zatańczyć, wtedy potrafią odpowiedzieć rówieśnikom, że to jest wspaniała przygoda.

- W mojej szkole najpierw w gimnazjum, teraz w liceum, dużo osób interesuje się tańcem ludowym. Raczej pozytywnie reagują, nie śmieją się, chcą przychodzić na nasze koncerty, oglądać występy, próby. Bardzo ich to ciekawi - zapewnia szesnastoletnia Alina Grzelczak, która w "Anilanie" jest od czterech lat i przyznaje, że poznała tu wiele ciekawych osób.

- Dla nas najważniejszy jest program, ale jesteśmy wychowawcami i pedagogami jednocześnie i mamy na uwadze nie tylko same zajęcia. Naszą rolą jest, aby polskie tradycje nie zostały zapomniane. Wiemy, że dla tych młodych ludzi ważne są spotkania, znajomości, które zawierają dzięki zespołowi. Często członkowie zespołu łącza się nie tylko w pracy na parkiecie, ale też w życiu, powstają tu przyjaźnie na długie lata. I tak jak w każdej dziedzinie artystycznej, nawet jeżeli są trudniejsze chwile, to zawsze taka wspólnota jest budująca. Wszystko, co się w kulturze tworzy, to nie po różach, tylko po grudzie, ale efekt jest zawsze pozytywny - mówi Dariusz Proszak.

Członkowie zespołu mówią, że są jak rodzina. I jak w każdej rodzinie, zdarzają się trudniejsze momenty.

- Wspieramy się wzajemnie. Jest między nami wiele różnic, na przykład wieku, ale atmosfera jest świetna. Mamy dużo wyjazdów i wtedy się docieramy - mówi Patrycja Paczyńska, która w zespole jest najkrócej, od ponad roku.

Co roku, we wrześniu opiekunowie zespołu odwiedzają szkoły, by opowiedzieć o zespole, zainteresować uczniów swoją działalnością. Właśnie w taki sposób, dzięki przesłuchaniom w swojej szkole, do "Anilany" trafił Maciej Kurzyk.

- Wszystko zaczęło się jeszcze w gimnazjum. Pan Leszek przyszedł do naszej szkoły. Zostałem wybrany spośród kilkudziesięciu osób. Znalazłem się tutaj, ponieważ od zawsze chciałem jakoś wyrazić swoje artystyczne zainteresowania i emocje - mówi dzisiaj już dwudziestosześciolatek, który w zespole jest już od dwunastu lat.

- Nie wyrosłem z tego, teraz rozumiem, że chodzi o coś więcej, kultywowanie tradycji, pokazywanie ich światu. To nie jest tylko taniec ludowy, to coś znacznie ważniejszego - dodaje chłopak.

- Ważne są spotkania i rozmowa z młodzieżą, wtedy możemy ich zaprosić do nas na zajęcia. Na pewno nie jest to łatwe. Przebijają nas współczesne działania, telewizyjne programy, zespoły tańca estradowego, czy towarzyskiego. Zanim młodzi ludzie do nas przyjdą, nie wiedzą jak to wygląda. Jak już się zainteresują, przyjdą na zajęcia, wyjadą z nami na zgrupowanie, warsztaty w okresie zimowym, czy letnim, albo na jakiś festiwal, dopiero wtedy łapią bakcyla i zauważają, że to jest coś wspaniałego, tłumaczą swoim kolegom i koleżankom, że to jest fajna i wiele im dająca rzecz - mówi Dariusz Proszak.

Zespół przygotowuje dla mieszkańców Łodzi, ale też regionu, rozmaite programy. Są to między innymi "Karczma łowicka", "Wesele krakowskie" czy krakowsko-góralskie, a także tańce z okresu Księstwa Warszawskiego, "Fajka na Księżym Młynie", która jest nawiązaniem do czasów fabrykanckiej Łodzi, kiedy życie skupiało się przy fabrykach. Wtedy raz na jakiś czas właścciiel organizował potańcówki, festyny i zabawy. Podczas Festiwalu Czterech Kultur "Anilana" zaprezentowała program wesela żydowskiego. Podczas Nocy Świętojańskiej zespół występuje na terenie całego województwa. "Anilana" specjalizuje się także w tradycyjnych tańcach ludowych lubelskich, rzeszowskich, sieradzkich, opoczyńskich, nowosądeckich. W repertuarze zespołu są także mazury i polonezy ze słynnych polskich oper - "Strasznego dworu" czy "Halki".

- Obecnie przygotowujemy się do wyjątkowego widowiska. Będzie to "Podpisanie praw miejskich Łodzi" z inscenizacją łódzkiego targu, przyjazdem do Łodzi Władysława Jagiełły i tańce dworskie z tego okresu. Nie wiemy, czy nam się uda, to zależy od tego, czy uda nam się zyskać wsparcie finansowe urzędu miasta. Chcielibyśmy zaprezentować program podczas najbliższego święta Łodzi - mówi Leszek Woszczyński.

Te wyjątkowo ciekawe programy wyróżniają "Anilanę" na tle innych, tradycyjnych ludowych zespołów, które prezentują klasyczny repertuar.

- To pan Leszek wyszedł z nowymi propozycjami. Nikt wcześniej nie zrealizował takich pomysłów, jak "Spacer po Łodzi" o ludowym charakterze, czy żydowskiego wesela podczas trwania Festiwalu Czterech Kultur. Wspomagał nas wtedy chór z Izraela. Dzięki tym wizjom własnie widać, że zespół wychodzi naprzeciw zapotrzebowaniom, ma wiele propozycji występów w Łodzi i regionie - mówi Dariusz Proszak.

W przygotowywaniu scenariuszy choreografa wspiera jego córka, Aleksandra Woszczyńska, poszczególne programy to są ich wspólne projekty.

- Ten rok był obfity w występy i wydarzenia. Mieliśmy w tym sezonie 25 koncertów. Byliśmy na Ukrainie, w Serbii i na Węgrzech. Najczęściej bierzemy udział w festiwalach i świętach związanych z obrzędami. W Serbii byliśmy na święto plonów. W tym roku mieliśmy też bardzo owocne lato, występowaliśmy w całym województwie, na dożynkach, z okazji Nocy Świętojańskiej, czy z okazji Nocy Kupały. W Poddębicach, Uniejowie Parzęczewie, Nowosolnej, Lubieniu koło Łęczycy - wylicza Leszek Woszczyński.

- Ale także w Łodzi, na Julianowie, mieliśmy cykl koncertów "Lato w mieście". To były cztery niedzielne koncerty w parku i każdy był inny. Warto to robić, ponieważ łódzkie parki, amfiteatry, które kiedyś tętniły życiem, dzisiaj ucichły. Chcielibyśmy tym miejscom przywrócić życie - dodaje Dariusz Proszak.

Zespół Pieśni i Tańca"Anilana" jest laureatem wielu ogólnopolskich i międzynarodowych festiwali folklorystycznych. W 2005 roku zespół zajął II miejsce na Ogólnopolskich Spotkaniach Folklorystycznych "O Łowicki pasiak" oraz otrzymał Certificate of Appreciation na Międzynarodowym Festiwalu Folklorystycznym w Alnwick w Wielkiej Brytanii, Złotą Finkę na Festiwalu w Kuhawie w Finlandii, Puchar Offert par la ville de Pagny sur Moselle we Francji, I miejsce na XXVI Festival International de Chateau Gombert Marseille (Francja), czy I miejsce na Festiwalu Wiosny w Korei Północnej, Grand Prix na XXX Festival Internacional de Folklore en el Mediterraneo (Hiszpania), czy I miejsce na Halk Danslari Festival w Izmirze (Turcja).
Członkowie zespołu występowali między innymi w Niemczech, Holandii, Belgii, Francji, Hiszpanii, Portugalii, we Włoszech, w Bułgarii, Jugosławii, Rumunii, Czechach, Słowacji, Litwie, Łotwie, Gruzji, Finlandii czy Izraelu.

Tańce ludowe z kilkunastu regionów Polski, tradycyjne obrzędy, sfabularyzowane widowiska, różnorodne programy folklorystyczne, w ciekawych aranżacjach i zawsze w regionalnych barwnych strojach. Wszystkie wykonywane przez pełnych pasji młodych ludzi związanych z łódzkim Zespołem Pieśni i Tańca "Anilana" udowadniają, że nasze ludowe tradycje, przez wielu niedoceniane, mogą stać się sposobem na życie, misją, pokazać, że "Kalejdoskop tańców regionalnych", "Wesele krakowsko-góralskie", widowiska "Noc Kupały", "Kogutek-Gaik" czy oparty na folklorze miejskim "Spacer po Łodzi" mogą być ciekawe i inspirujące. A w dodatku dające młodym ludziom coś więcej niż codzienność.

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki