Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Walczy w sądzie o rentę. Chciał się powiesić na sali sądowej [ZDJĘCIA]

Jacek Losik
Pan Adam w akcie desperacji zamachnął się w czwartek (11 czerwca) kulami na sędzinę w łódzkim Sądzie Apelacyjnym. Wcześniej chciał się powiesić na sali.

W trosce o spokój dwójki dzieci pan Adam prosi, aby nie podawać jego nazwiska i miejscowości, z której pochodzi. Lekarze wykryli u niego stwardnienie rozsiane w 1995 r. Mężczyźnie po 11 przepracowanych latach ZUS przyznał rentę w wysokości ok. 500 zł netto. Otrzymywał ją do 2012 r., gdy stanął przed komisją ZUS w Tomaszowie. Tam usłyszał, że jest zdrowy i renta mu się nie należy.

Decyzja ZUS była trudna do zaakceptowania, tym bardziej, że cały czas pan Adam leczy się na stwardnienie w szpitalu im. Barlickiego w Łodzi.

Bez renty ma na utrzymanie 4-osobowej rodziny ok. 550 zł (260 zł zasiłku rodzinnego i 300 zł za zwolnienie lekarskie z KRUS). Do tego, to co uzyska z małego gospodarstwa.

- Przez trzy lata odwiedziłem ZUS w Tomaszowie i Łodzi, łódzki sąd pracy. W czerwcu ponownie trafiłem do sądu pracy. Tam już nie wytrzymałem. Chciałem powiesić się na sali - mówi pan Adam.

Niedoszłego samobójcę wyprowadziła ochrona. Pan Adam twierdzi, że po tym, jak został potraktowany, nie odpuści. Dlatego odwołał się do Sądu Apelacyjnego w Łodzi, gdzie domagał się wczoraj przywrócenia renty i zwrotu pieniędzy, które, jego zdaniem, powinien otrzymać w tym czasie.

Jeszcze przed wejściem na salę było widać jego desperację i bojowe nastawienie. Nawet, gdy usłyszał, w gruncie rzeczy, pozytywną informację, że zostanie przesłuchany lekarz, który potwierdza jego chorobę, żądał natychmiastowego przywrócenia renty. Starał się przekonać sąd agresywnym wymachiwaniem kulą. Krzyczał, że nie ma za co żyć, jeździć do szpitala i wykupić lekarstw. Ostatecznie się opanował i zgodził na kolejną rozprawę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki