Przypomnijmy, że w jednej akcji meczu w Szczecinie w zespole PGE Skry udział wzięło czterech obcokrajowców, a przepisy pozwalają, by było ich trzech. PGE Skra przegrała tę akcję. Władze PLPS ukarały klub walkowerem oraz karami finansowymi łącznie na kwotę 20 tysięcy złotych.
Bełchatowski klub odwołał się od tej decyzji. W toku postępowania przed sądem przy PZPS zeznawali m.in. pracownicy klubu, którzy uczestniczyli w trakcie meczu z Espadonem w rozmowie z drugim sędzią Markiem Budzikiem. Potwierdzili oni, że błąd został zgłoszony sędziom, a Budzik miał im powiedzieć, że "ponieważ punkt zdobył Espadon to żadnych konsekwencji nie będzie". Na potwierdzenie tych słów w sądzie został złożony dowód w postaci nagrania tej rozmowy. Do tych zarzutów nie ustosunkował się sędzia Budzik, który do sądu nie przyjechał. Nie miał takiego obowiązku, bo uczestnictwo w postępowaniu przed sądem przy PZPS jest dobrowolne.
Sąd Odwoławczy najwyraźniej uznał część racji PGE Skry, bo anulował kary finansowe. W tej sytuacji Espadon Szczecin dostanie tylko punkty, ale nie zarobi 15 tysięcy złotych, które miała zapłacić mu - decyzją władz PLPS - Skra. To też jeden z błędów poprzedniego orzeczenia, bo regulamin mówi, iż klub przy karze walkowera powinien zostać ukarany grzywną w wysokości 30 tysięcy złotych., a nie 15 tysięcy.
Bełchatowskiemu klubowi przysługuje złożenie odwołania do Trybunału Arbitrażowego do Spraw Sportu przy Polskim Komitecie Olimpijskim, ale prezes Skry Konrad Piechocki w rozmowie z "Dziennikiem Łódzkim" zapowiedział, iż z tej drogi nie skorzysta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?