Jeśli brnąć w filmowe porównania, to wczorajsze wystąpienie Serafina mogło kojarzyć się z komedią Janusza Majewskiego "C.K. Dezerterzy". Dokładniej, z bohaterem, który uparcie udaje głupka i niezmiennie powtarza: "ich weiß nicht" (nie wiem), chociaż dobrze wie, co jest grane. Serafin nagabywany, kto jest reżyserem hitu "rodzina na swoim", oświadczył: "kamera nagrywała, nie ja".
Nie marnuje też okazji, by wejść bez wazeliny partyjnemu szefowi: "Jestem dumny z mojego premiera Pawlaka z jednego powodu - że nie odebrał ode mnie telefonu" (!) , by w końcu wyjawić powszechnie znaną prawdę o III RP: "takich Śmietanek w żadnej partii (...) nie brakuje". Tę prawdę Serafina o "Śmietankach" w innych partiach wkrótce mogą potwierdzić dwie kolejne taśmy, o których plotki - wg "Newsweeka" - krążą od tygodni. Tym razem ich bohaterami mają być działacze PO.
W sumie jednak partyjne życie w III RP jest sprawiedliwsze niż w PRL. W tamtych ponurych czasach do miodu dopuszczano tylko działaczy trzech partii: PZPR, ZSL, SD, i dawano im małą łyżeczkę, żeby się nie przejedli. W III RP przy miodzie było co najmniej kilkanaście partii. No i inaczej się jada - wazową łychą.
Jerzy Witaszczyk
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?