Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wcale nie chodzi o Śmietankę, tylko o śmietankę

Marcin Darda
Marcin Darda
Marcin Darda Grzegorz Gałasiński/archiwum
Wydawało się, że w aferze taśmowej chodziło o śmietankę przez duże "Ś", czyli Śmietankę Andrzeja, prezesa Elewarru, który zarabiał tak mało, że wolał zostać dyrektorem, by w kieszeń łapać 29 tys. zł plus premie, dzięki obejściu ustawy kominowej. Teraz zaś powiada się, że to było tylko lekkie kopnięcie w PSL, a prawdziwy strzał w splot słoneczny zainkasuje niebawem PO.

Czyli chodzi o śmietankę, ale tę ze szczytów władzy dużego koalicjanta. Pierwsza taśma ma uderzyć w ministra skarbu, druga w byłego ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka, bo odsłoni kulisy przyznania kontraktu upadłej już DSS na dokończenie autostrady A2, a obie razem w Donalda Tuska i jego rząd. Ten, kto tak ustawił kolejność działania, owe modus operandi gruntownie przemyśłał, bo Tusk na taśmy PSL zareagował ostro i łyknął haczyk, przyjmując dymisję Marka Sawickiego.

Jeśli teraz pojawią się nowe klipy, z oscarowymi rolami jego przyjaciół z PO, Tusk gadaniem się nie wybroni, będzie musiał być tak radykalny, jak wobec Sawickiego. Oczywiście o ile te filmy istnieją i rzeczywiście zawierają jakiś polityczny dynamit. Mam wrażenie, że jesteśmy w środku wakacyjnej wyprzedaży klipów niespełnionych producentów filmowych, którzy zaczynają spełniać się w roli polityków. Rozumieją, że w naturze, szczególnie tej politycznej, równowaga musi być, bo jeśli coś osłabia Pawlaka, to wzmacnia Tuska, a to już niesprawiedliwe. Jesteśmy świadkami wojny na taśmy, która zasięg rażenia ma ogromny, bo odbywa się w środku sezonu ogórkowego, więc media rozgrywają ją z braku laku o wiele głębiej.

Politycy marudzą, że kultura polityczna zeszła na bagna, skoro o dymisjach decydują nagrania ukrytą kamerą. A ja uważam, że dziś decyduje kamera właśnie dlatego, że z bagna polityka nawet nie wyszła. Tylko technika poszła na tyle do przodu, że mikrokamerę bez problemu obsługuje nawet szef kółka rolniczego, a klip niechcący staje się mechanizmem kontroli. Ale jakie państwo, taki mechanizm kontroli.

Marcin Darda

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki