Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wciąż możemy pomóc psom z Anastazewa

Joanna Barczykowska
Wciąż możemy pomóc wilczurom z Anastazewa
Wciąż możemy pomóc wilczurom z Anastazewa Straż Miejska Łódź
Dwa wilczury z Anastazewa, uratowane przez łódzkich strażników, czują się coraz lepiej. Zamieszkały w domu pani Żanety, narzeczonej pana Piotra, który postanowił się zająć psiakami. Mieszkaniec Anastazewa zbudował dla psów budy i ogrodził im wybieg.

Beżowy mieszaniec wilczura, który przez 3 dni leżał w rowie, potrącony przez samochód, żyje tylko dzięki swemu psiemu koledze, który ciałem ogrzewał go i znalazł dla niego pomoc. Ranny piesek powoli staje na własnych łapach.

- Ma już zdjęty opatrunek ze złamanej łapki. Weterynarz zbadał go też dokładnie i stwierdził, że nie ma żadnych innych obrażeń. Psiaki są fantastyczne, nie rozstają się ani na chwilę. Beżowy wilczur coraz śmielej staje na rannej łapce - opowiada pan Piotr z Anastazewa.

Wilczury mają już nowe imiona. Piotr i Żaneta postanowili, że jeden będzie się nazywał Reks, a drugi Cygan.

- Psy są bardzo mądre. Mają też bardzo duży apetyt - mówi pan Piotr.

Historia Reksa i Cygana wzruszyła wielu Czytelników. Pomoc zaoferowało już stowarzyszenie na rzecz bezdomnych zwierząt "Schronisko", którego członkowie chcieliby odwiedzić psiaki przed Wigilią.

- Wybierzemy się w tym tygodniu do Anastazewa, żeby przekazać karmę i obróżki. Serce tych ludzi, którzy zdecydowali się przygarnąć psiaki jest wielkie, ale trzeba im pomóc, żeby z utrzymaniem psów nie zostali sami. Jako stowarzyszenie dostaliśmy w tym roku ponad 340 tys. zł. z jednoprocentowego odpisu od podatku. Chcemy pomóc ludziom, którzy mają serce dla bezdomnych zwierząt. Mamy nadzieję, że za naszym przykładem pójdą następni - mówi Bogumiła Skowrońska-Werecka, prezes stowarzyszenia.

Akcję zbierania darów rozpoczęli strażnicy miejscy. Na ofiarodawców czekają w siedzibie straży miejskiej w Łodzi. Osoby, które chcą pomóc, mogą kontaktować się ze strażnikiem miejskim, który uratował wilczury pod numerem telefonu 691 092 143 lub bezpośrednio z panem Piotrem pod adresem mejlowym [email protected].

CZYTAJ TEŻ:
Niecodzienna historia psiej przyjaźni
Pies ratował psa. Zatrzymał Straż Miejską [ZDJĘCIA]

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki