Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiceprezydent Łodzi Joanna Skrzydlewska: Dodatkowa pula środków dla klubów powinna się znaleźć

Dariusz Kuczmera
Dariusz Kuczmera
Joanna Skrzydlewska jeszcze zanim została wiceprezydentem Łodzi organizowała piłkarskie turnieje dla młodzieży
Joanna Skrzydlewska jeszcze zanim została wiceprezydentem Łodzi organizowała piłkarskie turnieje dla młodzieży Krzysztof Szymczak
Wywiad z wiceprezydent Łodzi odpowiedzialną za sport w mieście Joanną Skrzydlewską.

Sen z powiek działaczom wszystkich łódzkich klubów spędzają informacje o planowanych zmniejszonych dotacjach. Czy rzeczywiście nadchodzą ciężkie czasy dla klubów?

JOANNA SKRZYDLEWSKA, wiceprezydent Łodzi: - W budżecie mamy zapisaną kwotę niższą niż ta, która była docelowo przekazana klubom w 2019 roku. Taki jest stan faktyczny. Konkurs na pierwszą połowę 2020 roku zostanie rozpisany 2 stycznia. Cała kwota zapisana w budżecie będzie przeznaczona na ten konkurs. Natomiast jeśli chodzi o drugie półrocze 2020 roku, to będę się starać i podejmę wszelkie możliwe kroki, aby dodatkowa pula środków się jeszcze znalazła. Nigdy nie mogę jednak dać sto procent pewności, bo to będzie zależało od finansów miasta.

Czy to prawda, że w najbliższej przyszłości kryteria podziału środków dla klubów mają zostać zmienione?

Wspólnie z Łódzką Radą Sportu, ciałem doradczym i opiniotwórczym dla pani prezydent miasta Łodzi Hanny Zdanowskiej, chciałabym zastanowić się nad wypracowaniem nowych kryteriów i zasad przyznawania dotacji dla klubów od 2021 roku. Chciałabym, aby ten 2020 rok został na tych samych zasadach, jakie obowiązywały przez ostatni czas, dlatego też zrobię wszystko, aby drugie półrocze miało równy poziom dofinansowania z 2019 roku, żeby w drugim półroczu ta kwota dla klubów była na tym samym poziomie w ramach budżetu.

Trzymamy kciuki, żeby Pani plan się powiódł, bo kluby potrzebują miejskich dotacji. Teraz też pewnie z niepokojem będą oczekiwać zmian. Jakie zatem, zmiany czekają nas od 2021 roku?

Jeśli chodzi o 2021 rok, to liczę na mocny i konkretny głos Łódzkiej Rady Sportu i jej propozycje. Jestem otwarta, bo są różne grupy interesów, są różne modele, które obowiązują w Polsce w ramach przyznawania dotacji dla klubów sportowych. Po kilku latach przyznawania dotacji w Łodzi warto przeanalizować obowiązujący model, wyciągnąć wnioski i zastanowić się, co należy usprawnić, poprawić. Może rzeczywiście niektóre kryteria nie do końca są właściwe. Takie głosy podnoszą kluby sportowe. Często też kluby mają sprzeczne stanowiska wewnątrz własnego środowiska, to też jest zrozumiałe. Myślę, że warto poświęcić trzy pierwsze kwartałach 2020 roku na to ,by wypracować model, który będzie kompromisem i będzie satysfakcjonował i władze miasta, i środowisko sportowe.

Czy zatem można być optymistą?

Tak. Ja jestem dużą optymistką. Wdrażając się, po objęciu stanowiska wiceprezydenta Łodzi, dochodzę do wniosku, że w Wydziale Sportu i Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji możemy pochylić się głębiej i mocniej wejść w pewne zapisy budżetowe. Możemy zastanowić się, czy rzeczywiście nie mamy pola manewru do różnego rodzaju oszczędności i przesunięcia środków na zadania, które są bardziej istotne i ważne dla rozwoju sportu przede wszystkim dzieci i młodzieży, bo to jest dla władz miasta kluczowe. To nasze główne zadanie.

Władze miasta na każdym kroku podkreślają, że dały klubom wędkę, zbudowały obiekty, za wynajęcie których kluby nie muszą płacić?

Nie może być tak, żeby dotacja z miasta decydowała o tym, czy dany klub będzie funkcjonował, czy nie. Miasto stworzyło infrastrukturę, wynajmuje ją klubom bezpłatnie. Miasto stworzyło w ostatnich latach infrastrukturę dla klubów na wysokim poziomie. Kluby mają więc gdzie trenować, mają też wyniki sportowe i w ostatnim czasie zdobywały medale, co jest powodem do zadowolenia i dumy. Ale kluby muszą też same z siebie wypracowywać dodatkowe finansowanie. Wspierajmy, ale priorytetem jest wspieranie dzieci i młodzieży.

W tej kwestii nie będzie żadnych oszczędności?

Tutaj będę szukać rozwiązań i mam już w głowie pomysły na nowe programy, które byłyby kierowane do grupy młodzieży, ale też szczególnie mi zależy na grupie dzieci i młodzieży niepełnosprawnej, która do tej pory nie była beneficjentem środków z budżetu miasta. Oczywiście korzystały z niego niepełnosprawne osoby pełnoletnie, bo mamy taką kwotę zapisaną w budżecie, ale jeśli zejdziemy do poziomu dzieci i młodzieży, to ta sytuacja rzeczywiście wymaga dodatkowej uwagi i refleksji ze strony urzędu. Chodzi mi o znalezienie środków na wspieranie rodzin, które mają dzieci i zdrowe, i niepełnosprawne. I nie myślę tutaj tylko o niepełnosprawności ruchowej, ale o całym spektrum. Zależy mi na stworzeniu możliwości, aby one również w miarę swego stanu zdrowia, wykonywały aktywność sportową. Często rodzice mają problem, jeśli mają jendo dziecko zdrowe, a drugie z niepełnosprawnością, bo muszą temu drugiemu tłumaczyć, że nie może praktycznie z żadnych zajęć skorzystać, bo nie ma ofert zajęć, które byłyby do nich kierowane. Marzy mi się stworzenie programu, który aktywizowałby te dzieciaczki i dawał szanse im na kreatywne spędzenie czasu.

Czy można uchylić rąbka tajemnicy, jakie nowe kryteria będą w przyszłości decydowały o przyznawaniu dotacji dla klubów?

To jeszcze za wcześnie. Ja mam swój pomysł, ale chcę poznać też inne stanowiska. Spotkałam się już z przewodniczącym Łódzkiej Rady Sportu Filipem Kenigiem. Wymieniliśmy swoje poglądy. W wielu kwestiach się zgadzamy. Działacze zasiadający w Łódzkiej Radzie Sportu też są zdania, że niektóre kryteria należy zmienić. Uważają, że jest tutaj pole manewru. Są zdania, że obowiązujący model nie do końca jest sprawiedliwy dla wszystkich. Przyjmuję te słowa i jestem zdania, byśmy wspólnie wypracowali nowe kryteria. Musimy się jeszcze zastanowić na dokumentem dotyczącym rozwoju sportu. Tutaj też liczę na wsparcie Łódzkiej Rady Sportu. Chciałabym, aby ten dokument, był odpowiedzią na oczekiwania środowiska sportowego. Naszym obowiązkiem jest słuchać głosów płynących z łódzkiego środowiska sportowego. Możemy dyskutować, nie musimy się we wszystkim zgadzać, ale pamiętajmy, że musimy postępować zgodnie z obowiązującym prawem. Czasami chcieć nie znaczy móc - pamiętajmy o tym. Ale jak najbardziej musimy szukać rozwiązań satysfakcjonujących dla środowiska sportowego i mieć swoje priorytety.

No właśnie, czy priorytetem dla władz miasta jest organizacja drogich międzynarodowych imprez sportowych?

W ostatnim czasie mieliśmy dużo tych imprez. Były piłkarskie mistrzostwa świata, siatkarskie mistrzostwa, będzie siatkarska Liga Narodów w czerwcu przyszłego roku. Po to także budujemy infrastrukturę, żeby odbywały się tam znaczące imprezy sportowe. Natomiast we wszystkim musimy zachować równowagę. Musimy być organizatorem imprez w skali europejskiej i światowej, ale nie może to się odbywać kosztem naszych, rodzimych klubów i obniżaniem środków na ich działalność. Jeżeli mamy dodatkowe środki, to organizujmy światowe imprezy. To nie znaczy, że wielkie imprezy muszą odbywać się u nas odbywać co roku. Dla mnie priorytetem jest stworzenie warunków do uprawiania sportu przez dzieci i młodzież. Chciałabym wyremontować jak najwięcej szatni klubów, które wymagają niewielkich nakładów. Mnie najbardziej cieszy, jak sukcesy odnoszą łodzianie, a żeby je odnosili, to musimy w nich inwestować. Ja wiem, że młodzi ludzie wchodząc w wiek seniora muszą mieć silne kluby do dyspozycji, żeby reprezentować nasze miasto. I dlatego wspieramy też kluby ligowe. Nakłady na sport w budżecie miasta Łodzi powinny sukcesywnie rosnąć.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki