Wiceprezydent Łodzi Krzysztof Piątkowski odsyła wojewodę Zbigniewa Raua do... Doliny Krzemowej

Służby wojewody dostrzegły, że na mapach Google'a pojawiły się dwie zdekomunizowane nazwy ulic: Pacanowskiej i Batalionu Platerówek. Obie znalazły się na mapie na osiedlu przy ul. Kwarcowej. Tymczasem ulica Zuli Pacanowskiej przed dekomunizacją znajdowała się na Bałutach. Otrzymała nowego patrona, którym został Majzel Eliasz Chaim. Ulica Batalionu Platerówek znajdowała się na Polesiu, a po dekomunizacji nadano jej nazwę ul. Bułata Okudżawy. Ulice z mapy Google'a nie mają nazw. To gruntowe, które zapewniają dojazd do posesji.

Wydział Prawny, Kontroli i Nadzoru Łódzkiego Urzędu Wojewódzkiego wystosował pismo do prezydent Łodzi z prośbą o wyjaśnienia i przesłanie dokumentów świadczących o nadaniu wymienionych nazw ulic przez Radę Miejską w Łodzi. Służby wojewody dały miastu tydzień na odpowiedź. Wiceprezydent Krzysztof Piątkowski odpisał wojewodzie, że Rada Miejska nie nadawała takich nazw.

- Prezydent miasta Łodzi nie ponosi odpowiedzialności za nazwy pojawiające się na mapach, których administratorem jest podmiot prywatny - czytamy w odpowiedzi wiceprezydenta Krzysztofa Piątkowskiego na pismo wojewody. - Sugeruję skierowanie prośby o złożenie wyjaśnień w odnośnej sprawie w ustawowym terminie 7 dni zgodnie z właściwością, to jest do firmy Google LLC z siedzbą w Dolinie Krzemowej.

Pismo wojewody i odpowiedź wiceprezydenta ukazały się na Facebooku.

- Służby nadzoru i kontroli wojewody dekomunizują nawet nienazwane drogi gruntowe. Ponoć na wieść o tym, co się wyprawia na mapach wokół łódzkiej ul. Kwarcowej Dolina Krzemowa zatrzęsła się w posadach. Ze śmiechu - napisał Krzysztof Piątkowski.

Wtórował mu radny Mateusz Walasek (KO).

- Wojewoda każe Łodzi wyjaśniać dlaczego "komunistyczne" nazwy pojawiają się na mapach Google.
Samego Google "zdekomunizować" nie może. Jedno jest pewne, że gdy łodzianie będą mogli przywrócić nazwy, które wojewoda bez pytania się ich o zdanie zmienił, to wtedy były już wojewoda nie z Google się o tym dowie - napisał Mateusz Walasek.