Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiceprezydent Łodzi "nielegałem" wywiadu PRL?

Marcin Darda
Marcin Darda
Ireneusz Jabłoński agentem SB
Ireneusz Jabłoński agentem SB Paweł Łacheta
Ireneusz Jabłoński, wiceprezydent Łodzi, był tajnym współpracownikiem służb bezpieczeństwa PRL tzw. nielegałem - donosi Gazeta Polska. W aktach figuruje jako ps. Gustaw.

W związku z informacjami ujawnionymi przez media, Hanna Zdanowska, prezydent Łodzi, wydała oświadczenie:

- Ujawnione informacje są dla mnie dużym zaskoczeniem. Nie wiedziałam o skali zaangażowania wiceprezydenta Ireneusza Jabłońskiego w działalność tajnych służb PRL. Po tym, czego dziś się dowiedziałam, nasza współpraca nie jest możliwa.

Ireneusz Jabłoński, były członek zarządu Centrum im. Adama Smitha, a obecnie wiceprezydent Łodzi wedle "Gazety Polskiej" był funkcjonariuszem peerelowskiej Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie "Gustaw". Według "GP" w styczniu 1988 r. Jabłoński, sam zainicjował kontakt z SB, tłumacząc, że "chce od życia czegoś więcej".

W SB szybko miano się zorientować, że jest świetnym materiałem na funkcjonariusza, stąd został przejęty przez komórkę wywiadu PRL zajmującą się tzw. nielegałami, czyli agentami prowadzącym działania wywiadowcze nielegalnie, pod inną tożsamością, tzw. "legendą". Zobowiązanie do zachowania całkowitej tajemnicy miał podpisać w marcu 1988 r. Na początku 1989 r. Miał być przejęty na półroczny okres próbny do pracy w wywiadzie jako "nielegał", otrzymywał wynagrodzenie na poziomie młodszego inspektora SB.

Akta Ireneusza Jabłońskiego urywają się tuż przed rozpoczęciem pierwszej misji. Z akt nie wynika, jak przebiegała służba agenta Gustawa. Potem jednak rozwiązano SB. Akta Jabłońskiego, jak informuje "GP", przekazano właśnie z tzw. Zbioru zastrzeżonego do IPN.

Po przełomie 1989 r. Jabłoński był m.in. burmistrzem Łowicza, zasiadał w zarządach kilku banków, był prezydentem Centrum im. Adama Smitha, a od dwóch lat jest wiceprezydentem Łodzi. Jest gospodarczym liberałem, doktorem nauk ekonomicznych słynął dotąd z konserwatywnych poglądów i antylewicowych wypowiedzi.

W środę, 29 marca, wiceprezydent Jabłoński wziął urlop na żądanie. Poproszony o komentarz przez "Dziennik Łódzki", odpowiedział, że do doniesień GP odniesie się jak będzie gotów. "A tak na marginesie jestem i byłem jak najbardziej autentycznym Ireneuszem Jabłońskim" - dodał.

Według naszych informacji jest bardzo prawdopodobne, że zostanie zdymisjonowany przez prezydent Łodzi Hannę Zdanowską.

AKTUALIZACJA

W rozmowie z DŁ stwierdził, że nie miał nic wspólnego z SB, a był pracownikiem wywiadu cywilnego MSW. Z kolei radni PiS, domagali się ujawnienia oświadczenia lustracyjnego wiceprezydenta, bo "mieszkańcy powinni wiedzieć, czy miastem nie rządzą agenci".

- Funkcje, które pełniłem nigdy nie obligowały mnie do składania oświadczenia lustracyjnego - mówi Dziennikowi Łódzkiemu Ireneusz Jabłoński.

Na pytanie czy rozważa dymisję lub spodziewa się zdymisjonowania przez prezydent Hannę Zdanowską (PO) odpowiedział, że spotka się z prezydent w środowy wieczór. Jak stwierdził, nie informował prezydent Łodzi o swej przeszłości, bo nie miał takiego obowiązku. Do całej sprawy wiceprezydent Jabłoński ma się odnieść na konferencji w czwartek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki