Wicewojewoda apeluje do wiceprzewodniczącego Rady Miejskiej w Łodzi, by zrzekł się mandatu radnego. W tle wyrok sądu

Sprawa Bartosza Domaszewicza (Koalicja Obywatelska), wiceprzewodniczącego Rady Miejskiej Łodzi ponownie weszła w zainteresowanie opinii publicznej miasta, po czwartkowym (25 maja) wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
Informowaliśmy o tym na bieżąco

Przypomnijmy: w styczniu 2021 roku łódzki społecznik Wojciech Bednarek zwrócił się z wnioskiem do Rady Miejskiej o kontrolę działalności gospodarczej radnego Domaszewicza i wygaszenie mu mandatu radnego, bo jego firma miała zarabiać na majątku miasta. W toku kontroli prowadzonej przez komisję skarg Rady Miejskiej okazało się, że dokumentacja Muzeum Kinematografii, a zatem instytucji podległej Urzędowi Miasta Łodzi, zawiera dokumenty świadczące o tym, że firma Domaszewicza wykonała tam usługę porządkową za 4,9 tysiąca złotych netto, gdy ustawa o samorządzie gminnym zabrania prowadzenia radnym działalności gospodarczej na mieniu gminy. Domaszewicz wytłumaczył to pomyłką księgowości: usługę wykonała firma jego matki, on sam przelew zwrócił.

W maju 2022 roku większość Rady Miejskiej oddała głosy przeciw wygaszeniu mandatu Domaszewicza, ale niemal pół roku później wygasił go ówczesny wojewoda łódzki Tobiasz Bocheński zarządzeniem zastępczym, podnosząc przy tym, że doszło do "złamania zakazu prowadzenia działalności gospodarczej z wykorzystaniem mienia komunalnego gminy, w której radny uzyskał mandat, a także zarządzania taką działalnością lub bycia przedstawicielem czy pełnomocnikiem w prowadzeniu takiej działalności". Domaszewicz tę zaskarżył, a w czwartek zapadł wyrok. Sąd co prawda stwierdził, że radny nie zarobił na mieniu gminy, natomiast zgodził się z argumentacją wojewody: "w toku kadencji był pełnomocnikiem swojej matki, która prowadzi działalność na mieniu gminy i była to przesłanka wystarczająca do wydania zarządzenia zastępczego o wygaszeniu mandatu radnego". Wspomniano sprawę pełnomocnictwa radnego Domaszewicza w postępowaniu w Powiatowym Urzędzie Pracy, jednostce Urzędu Miasta Łodzi o zwrot kosztów utworzenia stanowiska pracy dla osoby niepełnosprawnej, choć nie chodziło o pieniądze miejskie, a państwowe.

- W trakcie tej całej sprawy Rada Miejska w Łodzi, w której większość głosów mają radni Koalicji Obywatelskiej i Lewicy, nie zachowała się odpowiedzialnie, bo samodzielnie mandatu nie wygasiła - komentuje wicewojewoda Marcin Buchali (Prawo i Sprawiedliwość) - Również sam radny wielokrotnie powtarzał, że sprawa jest według niego, cytuję: „dęta i absurdalna”. Radny Bartosz Domaszewicz z Koalicji Obywatelskiej nie poczuwał się do winy i jeszcze dziś powinien zachować się jak dojrzały mężczyzna zrzekając się mandatu.

Domaszewicz mandatu składać nie zamierza: wyrok jest nieprawomocny, a on zaskarży go w Naczelnym Sądzie Administracyjnym.

- To niedorzeczność mówić o dojrzałości, kiedy ze strony wojewody całe miesiące padały w moją stronę zarzuty o zarabianiu pieniędzy na mieniu gminy, a sąd właśnie ten zarzut obalił - mówi Domaszewicz. - Czy usłyszę chociaż słowo "przepraszam"? Spór dotyczy tylko formalnej interpretacji definicji pełnomocnictwa.

Bartosz Domaszewicz jest radnym od 2006 roku. Nie jest pewne, czy Naczelny Sąd Administracyjny zdoła rozstrzygnąć jego skargę przed kolejnymi wyborami samorządowymi, które odbędą się kwietniu 2024 roku.