Były też sytuacje, że w powietrzu fruwały złamane konary i gałęzie. Jeden z takich konarów runął na samochód zaparkowany przy ul. Kopcińskiego w Łodzi. Na szczęście ani kierowcy, ani pasażerów nie było wewnątrz i nikomu nic się nie stało.
Drzewa i konary padały też na linie energetyczne doprowadzając do ich zerwania lub uszkodzenia, co skutkowało brakiem prądu w domach. Służby inżyniera miasta odebrały ponad 10 telefonów od łodzian – m.in. z ul. Janosika na Widzewie - zaniepokojonych tym, że ich mieszkania zostały pozbawione energii elektrycznej.
Ponadto zanotowano w Łodzi po kilka przypadków uszkodzonych fragmentów dachów oraz przesuniętych pod naporem nawałnicy blaszanych garaży – tak było m.in. przy ul. Szczecińskiej.
Jeśli chodzi o woj. łódzkie, to strażacy interweniowali 1200 razy: najczęściej w powiecie zgierskim – 180 razy, w Łodzi – 167 i w powiecie łowickim – 150 razy. Przyjeżdżali nie tylko do zwalonych drzew i złamanych konarów, lecz także do zerwanych lub uszkodzonych dachów na domach i budynkach gospodarczych. W sumie w woj. łódzkim zostało uszkodzonych 400 budynków.
W wyniku ostatniej wichury nikt w Łódzkiem nie zginął, a tylko jedna osoba została ranna. Chodzi o zdarzenie w miejscowości Kwiatkowice Las w powiecie łaskim, gdzie drzewo runęło na jezdnię tuż przed jadącym samochodem. Kierowca nie zdążył zahamować, wpadł na drzewo i gdy strażacy przybyli na miejsce skarżył się na silne bóle kręgosłupa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?