Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzę Łódź: Jak jest zimno, musimy cierpieć? FELIETON

Dariusz Pawłowski
Dariusz Pawłowski
Wojciech Matusik
Taki mamy klimat, że co roku dopada nas zima i niezmiennie w tak dużym mieście jak Łódź wiele jej uroków pokrywają wywoływane przez mróz i śnieg codzienne uciążliwości oraz wyziewy z kominów budynków, które w XXI wieku wciąż nie zostały podłączone do miejskiej sieci ciepłowniczej.

I jak co roku będziemy się żywić zapewnieniami, że zmiana na lepsze jest tuż przed nami. A jeżeli nie dostrzegamy, jak bardzo już lepiej jest, to jesteśmy malkontentami i Łodzi nie kochamy. Starania, by zmniejszyć smog nie tylko nad miastem, ale całym regionem trwają, województwo i miasto prowadzą własne programy wymiany pieców, tzw. kopciuchów. Jeszcze niedawno w samej Łodzi liczbę takich pieców szacowano na kilkadziesiąt tysięcy, a kilkanaście tysięcy w zasobach miejskich. Wydarzenia na świecie i kryzys energetyczny powodują, że ze zrozumiałych względów proces wymiany zatruwających powietrze urządzeń się opóźnia, a poważne kłopoty ekonomiczne gospodarstw domowych, które dopiero przed nami, pewnie wszelkie tego typu działania opóźnią jeszcze bardziej. W Łodzi jest to tym bardziej dotkliwe, że kopciuchy dymią w centrum miasta, nawet przy samej Piotrkowskiej. Trujące kamienice przy głównej ulicy Łodzi (a łatwo wyczuć, czym naprawdę mieszkańcy palą w piecach) to efekt wieloletnich zaniedbań i braku przemyślanego, wdrożonego planu na to, by traktować ją nie tylko jako pijalnię piwa czy klub nocny, ale również nikłego pragnienia prywatnych właścicieli kamienic, by zwiększać standard znajdujących się w budynku mieszkań. Bo nie mieszkania w ich kamienicach są dla nich najważniejsze, lecz te przestrzenie, które da się podnająć firmom. Bez kompleksowych rozwiązań, wykraczających poza zachęty i uznawanie, że prywatny właściciel może u siebie co chce, ów problem może się ciągnąć jeszcze latami. Rzecz jasna jak śnieg, że przy pierwszych śnieżycy i mrozie rozkłada się komunikacja miejska, która zresztą leży w Łodzi przez cały rok, rozkłady jazdy z i tak dużymi przerwami pomiędzy kursami przestają obowiązywać. Zaradzenie ślizgawicy i grudom lodu na chodnikach to również stały punkt na liście miejskich niemożności. No taki ten klimat. Czy nadejdzie kiedyś taka zima, którą nawet w naszym mieście będziemy się radować, a nie głównie odczuwać?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki