Nie tylko ze względu na bardziej słoneczny klimat miasta nad Sekwaną. I parasole na kompleksy nie pomogą. By było jeszcze bardziej, jak w Paryżu, padła menedżerska propozycja, by ogródki zepchnąć z jezdni na chodniki pod elewacje kamienic - czyli, jak rozumiem, znacznie je zmniejszyć (ogródki, nie kamienice), a ludzi wygonić na jezdnie (przecież po ogródkach chodzić nie będą). Właściwie pomysł z wyprowadzeniem ludzi na ulicę jest w przypadku Piotrkowskiej logiczny, bo skoro deptak, to niech depczą. A że cofnięte ogródki sprawią, iż Piotrkowska będzie jeszcze bardziej pusta i oddadzą autom całą jezdnię, by te mogły szybciej jeździć? Nie szkodzi. Projekt przewiduje zamontowanie na skrzyżowaniach uchylnych barier. Podniesie to sprawność łodzian, którzy uciekając przed pojazdem będą mogli uprawiać bieg przez płotki. Zatem może ograniczyć liczbę aut na Piotrkowskiej? Znakomicie, jestem za tym, żeby nawet do zera. Ale najpierw trzeba sprawić, by można było do wszystkich kamienic dojechać od Kościuszki i Sienkiewicza. Jak się nie da, to muszą jeździć po Piotrkowskiej. A jak będą mieli łatwiej, to będą jeździć szybciej. Itd, itp. Druga wiadomość związana z Piotrkowską jest lepsza. Sztab Ulicy Piotrkowskiej ma się zbierać rzadziej, nawet tylko raz w roku. Piotrkowskiej to nie pomoże, ale też nie zaszkodzi. Bardziej jej szkodzi obradowanie o sprawach pobocznych, zamiast o istocie problemu: ustaleniu w końcu raz na lata czym ta ulica ma być i konsekwentne egzekwowanie tego ustalenia niezależnie od rządzącej Łodzią opcji. Bo jak na razie pozostaje nam cieszyć się, iż Łódź nie leży nad większą rzeką. Gdyby tak było, przy inwencji lokalnych polityków i wszelkich sztabów, Łódź zalana byłaby od razu i dokumentnie. A tak "jedynie" odpływają kawiarenki...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?