Widzę Łódź: Przyszłość po teraźniejszości [FELIETON]

Zaczęło się od nowej strategii miasta, która ma zachęcać do „szukania kreatywnych, niestandardowych rozwiązań we wszystkich aspektach funkcjonowania miasta”, co samo w sobie może brzmieć groźnie, a na pewno jakże niekonkretnie. Później tematem stało się miejskie lotnisko, co należy docenić, bo może nareszcie rozpocznie się jakaś prawdziwa dyskusja, z udziałem fachowców, próbująca odpowiedzieć na pytanie, co z tym fantem zrobić.

Mowa była o budowie logistycznego hubu cargo na terenach lotniska i w jego okolicy - dla Europy Środkowej, nastawionego na wymianę handlową z Azją. Prezydent Łodzi Hanna Zdanowska nie ukrywa przy tym, że rozważane są różne opcje, w tym nawet sprzedaż całościowych udziałów w przedsięwzięciu zainteresowanym inwestorom (i tu znowu patrzymy na wschód). A przyczyny zauważanej przez władze „swego rodzaju uciążliwości” związanej z lotniskiem znaleziono oczywiście na zewnątrz.

Także takie nieprzewidziane dopusty, jak pandemia i niewdzięczne przekładanie terminów światowych imprez, zwłaszcza w Katarze, doprowadziły do tego, że organizację Zielonego Expo w Łodzi przekładamy na rok 2029. Niby daleko, ale przecież szybko zleci, nawet można zakładać, jak to może oddziaływać na kolejne, i kolejne wybory w mieście.

„Ponadto organizacja Expo wiąże się z potrzebą przeprowadzenia dużych inwestycji, które w obecnej sytuacji do 2024 roku byłyby trudne do zrealizowania” - podkreśla prezydent miasta. Nie da się ukryć. Być może nawet uda się przeprowadzić nowe badania, analizy, wzbogacić Studium Wykonalności i inne elementy przygotowań, na które wydaliśmy już trochę pieniędzy i wydać je jeszcze raz.

Prawdą jest, że od decydentów podejmujących się wyzwania przewodzenia miastem należy oczekiwać dalekosiężnych wizji. Pod niewielkim warunkiem, że w kwestii tego, co teraz jest bardzo dobrze.