1/3
Nowego trenera Widzewa poznamy w przyszłym tygodniu, a to...

Nowego trenera Widzewa poznamy w przyszłym tygodniu, a to dlatego, że dyrektor sportowy Łukasz Masłowski jest na zagranicznym urlopie.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE

2/3
Kiedy wróci wszystko ma być jasne jak słońce. Dyrektor musi...
fot. Łukasz Kaczanowski/Polska Press

Kiedy wróci wszystko ma być jasne jak słońce. Dyrektor musi wszystko rozważnie przemyśleć, żeby nie miał drugiej wtopy.
Pierwszą było zatrudnienie w roli szkoleniowca kolegi Jacka Paszulewicza, którego pobyt w Łodzi okazał się wielkim sportowym niewypałem. Szkoleniowiec pogubił się całkowicie.Potrafił na przykład zdejmować z boiska najlepszych akurat na placu Rafała Wolsztyńskiego i Kohei Kato.

„Mamy wąskie grono szkoleniowców, z którymi prowadzone są poważne rozmowy. Rozmawiamy już tylko z takimi trenerami, którymi jesteśmy zainteresowani, i którzy zainteresowani są Widzewem. Trener musi wpisywać się w filozofię klubu i budowy drużyny, a nie odwrotnie. Tak jest na całym świecie i dla mnie jest to normalne" stwierdził Masłowski na łamach widzew.com.

Paszulewicz się w tę filozofię nie wpisał. Mądry widzewiak po szkodzie...

Z krótkiej listy odpadł Kamil Kiereś (może nie mógł doczekać się na wiążącą rozmowę?), który został nowym szkoleniowcem Górnika Łęczna. Czy jest na niej jedno jedyny nazwisko Marcina Kaczmarka?

Tymczasem kolejny szkoleniowiec zaprezentował doskonale znaną linię obrony. Najpierw Franiszek Smuda z przekonaniem twierdził, że gdyby go zostawiono na stołku na pewno wywalczyłby awans. Teraz podobnego zdania jest Radosław Mroczkowski. Sęk w tym, że nie sposób tego sprawdzić. Co by było gdyby takie gadanie nie dające się zweryfikować zdaje się psu na budę.

CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE

3/3
Pewnikiem jest to, że pod koniec rządów jednego i drugiego...
fot. Grzegorz Gałasiński

Pewnikiem jest to, że pod koniec rządów jednego i drugiego trenera zespół grał, no mówiąc łagodnie, przeciętnie i nie dawał żadnych gwarancji na to, że za chwilę wybije się na wielkość.

Wygląda na to, że niechciany w Widzewie napastnik Daniel Świderski szybko znajdzie zatrudnienie i zostanie piłkarzem Stomilu. Piłkarz swego czasu w Ełku świetnie dogadywał się z trenerem olsztynian Piotrem Zajączkowskim.

Ze Świderskim łodzianie rozstali się w sposób planowy. Nie zakładali raczej, że mogą ich opuścić dwaj ważni gracze. Ale takie są skutki braku awansu i konieczności dalszego męczenia się w II lidze..

Rafałem Wolsztyńskim interesuje się Zagłębie Sosnowiec, prowadzone przez... Radosława Mroczkowskiego, a Kohei Kato chce kilka grających w wyższych ligach klubów. Ciepło myślą też o nim Austriacy.

W tej chwili najważniejsze w Widzewie jest obronienie stanu posiadania czyli zatrzymanie w klubie najważniejszych i najlepszych graczy minionego sezonu. A to nie będzie łatwe!

Kontynuuj przeglądanie galerii
Przejdź na i.pl

Zobacz również

Groźny pożar kamienicy przy Jerozolimskiej w Piotrkowie. Ewakuowano 22 mieszkańców

Groźny pożar kamienicy przy Jerozolimskiej w Piotrkowie. Ewakuowano 22 mieszkańców

Świątek wykorzystana (świadomie?) do promocji nowego filmu z Zendayą w głównej roli

Świątek wykorzystana (świadomie?) do promocji nowego filmu z Zendayą w głównej roli

Polecamy

Świąteczne spotkanie Koła Seniorów ŁKS. Zdjęcia

Świąteczne spotkanie Koła Seniorów ŁKS. Zdjęcia

Najlepiej wyceniani piłkarze Ekstraklasy. Numerem jeden przyszła gwiazda Tottenhamu

Najlepiej wyceniani piłkarze Ekstraklasy. Numerem jeden przyszła gwiazda Tottenhamu

Śmiertelny wypadek na DK 74. Zginął kierowca hyundaia

Śmiertelny wypadek na DK 74. Zginął kierowca hyundaia