Pokonanie PGE GKS oznacza dla widzewiaków złamanie pewnej bariery psychologicznej (zadziwiająca trzynastoletnia niemoc w spotkaniach z sąsiadami z Bełchatowa). Styl niedzielnej wygranej może nie był olśniewający, ale przecież drużyna Radosława Mroczkowskiego wygrała zasłużenie, a do tego nikt nie odniósł kontuzji, nie został ukarany kartką.
Po raz pierwszy w tym roku Maciej Mielcarz zachował czyste konto i zespół jakby ugruntował opinie o solidnej defensywie (już 10 meczów bez straty gola, tylko 16 goli straconych). Pod tym względem tylko Legia może chwalić się lepszym bilansem (12 bramek straconych).
Zatuszowano umiejętnie brak Jarosława Bieniuka, który ze względu na uraz pleców nie grał jeszcze w tym roku, a przecież jesienią nie opuścił nawet minuty. Hachem Abbes trafił nawet do Jedenastki Kolejki, bo dobrą grę w obronie wsparł golem, który zadecydował o sukcesie.
Po 21. kolejkach Widzew ma 6 punktów więcej niż w poprzednim sezonie. Jeśli wtedy, po długim finiszu i wygranej z Lechią 1:0, włączył się do gry o start w europejskich pucharach, to tym bardziej ma szanse teraz. Niepowodzenia takich firm jak Śląsk, Wisła, Lech, Polonia, pozwalają na marzenia. Może warto zagrać o Ligę Europy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?