Trener Janusz Niedźwiedź mówił co prawda przed meczem, że nie ma wszystkich do dyspozycji, lecz nie chciał zdradzić kogo, by nie ułatwiać zadania rywalom. Jordiego, którego nie było nawet na ławce rezerwowych, zastąpił Łukasz Zjawiński, a kibice prześcigali się w domysłach - odchodzi z klubu, zostanie sprzedany, ma poważną kontuzję, ma lekki uraz...
Na szczęście pozostali bohaterowie z meczu z Pogonią wyszli w podstawowym składzie na spotkanie z Jagiellonią. Kibice mimo ataku zimy kilka godzin przed meczem wypełnili stadion, przyjechało około 900 kibiców z Białegostoku.
Na trybunie C rzucał się w oczy transparent: „Jeśli dalej będziecie nam szkodzić - widzimy się pod Urzędem Miasta Łodzi”. Na meczu niewidoczni byli obserwatorzy wojewody łódzkiego Tobiasza Bocheńskiego. Widzew przeobraził się już ze sportowego teatru w polityczną arenę. Bardziej upolityczniony był chyba tylko stadion Lechii w 1983 roku, kiedy podczas meczu z Juventusem skandowano hasła „Solidarność, Solidarność!”, a kibice wypatrywali obecnego na trybunach Lecha Wałęsę. Jak to wszystko dalej się w Łodzi potoczy?
To nie politycy strzelają gole, tylko piłkarze. Dużą rolę w meczu odgrywała pogoda. Boisko po opadach było w nienajlepszym stanie i sprzyjało grze w defensywie, a nie strzelaniu bramek. Jak we Frankfurcie 1974, gdy deszcz utrudnił ofensywną grą Polakom. Na Widzewie Niemcami byli gracze Jagiellonia.
Wtedy też Uli Hoennes nie strzelił karnego, jak teraz Juliusz Letniowski. W 36 minucie po faulu Zlatana Alomerovicia na Bartłomieju Pawłowskim sędzia podyktował jedenastkę dla Widzewa. Strzelał najlepiej wyszkolony technicznie piłkarz Widzewa, czyli Juliusz Letniowski, ale piłka po jego strzale trafiła w poprzeczkę bramki Jagiellonii.
Juliusz Letniowski nie strzelił gola w Widzewie od 24 września 2021 roku, a zatem od półtora roku. Miał okazję w meczu z Miedzią w Legnicy, ale... nie wykorzystał jedenastki. Mateusz Abramowicz wtedy obronił. W bieżącym sezonie bilans goli Julka wynosi zero. Co się dzieje z widzewiakiem?
W końcówce pierwszej połowy Widzew był bliski zdobycia gola, głównie za sprawą strzałów Bartłomieja Pawłowskiego. Brakowało milimetrów. Dzięki tym akcjom liczyliśmy, że drugiej połowie tego ciekawego meczu Widzew wreszcie uzyska prowadzenie. Czas upływał, a goli nie było. 17.081 widzów dopingowało piłkarzy, ale bramka Jagiellonii była jak zaczarowana. Druga połowa była nieco słabsza w wykonaniu Widzewa.
Na gola czekaliśmy aż do 78 minuty. Wówczas akcję zaczął Bartłomiej Pawłowski, następnie Ernest Terpiłowski podał do Dominika Kuna, a rezerwowy stał się bohaterem i strzelił do siatki. Miał nosa trener Janusz Niedźwiedź wyciągając asa z rękawa. Tym asem był Dominik Kun.
Niestety, w ostatniej minucie spotkania z bliska gola strzelił rezerwowy Jagiellonii Bartosz Bida. Zagrywał w pole karne, a piłka odbiła się jeszcze od Martina Kreuzrieglera i Widzew stracił gola. Oby łodzianie nie polubili zbytnio remisów.
Widzew Łódź - Jagiellonia Białystok 1:1 (0:0)
1:0 Dominik Kun (78), 1:1 Bartosz Bida (90)
Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa). Żółte kartki: Romanczuk, Puerto, Kupisz. Widzów: 17.081
Widzew: Henrich Ravas - Patryk Stępiński, Serafin Szota, Mateusz Żyro (69, Martin Kreuzriegler) - Mato Milos, Ernest Terpiłowski, Marek Hanousek, Juliusz Letniowski (76, Kristoffer Hansen), Bartłomiej Pawłowski, Fabio Nunes (76, Andrejs Cigaņiks) - Łukasz Zjawiński (70, Dominik Kun). Trener: Janusz Niedźwiedź.
Jagiellonia: Zlatan Alomerović - Tomasz Kupisz, Israel Puerto, Mateusz Skrzypczak, Bojan Nastić - Tomas Prikryl (86, Jakub Lewicki), Martin Pospisil (46, Nene), Taras Romanczuk, Juan Camara (62, Bartosz Bida), Maciej Bortniczuk (86, Paweł Olszewski) - Marc Gual (32, Bartłomiej Wdowik). Trener: Maciej Stolarczyk.

Tomasz Pawlak - Dolnośląska Kraina Rowerowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?