- Na dzień przed meczem nie wiemy czy będziemy grać i to jest paradoks. Jeśli w zespole rywala mamy bardzo dużo zakażeń, to należy to zrozumieć, jednak chciałbym aby to było oficjalnie potwierdzone na piśmie - stwierdził Maciej Bartoszek. - Po przełożonym meczu z ŁKS-em i po naszej kwarantannie zostaliśmy rzuceni w wir spotkań, i graliśmy przez dwa miesiące co trzy dni, i nikogo to nie interesowało, dlatego kompletnie nie rozumiem tej sytuacji. My jednak normalnie przygotowujemy się do jutrzejszego meczu, ponieważ na ten moment taki jest stan faktyczny, że mecz nie został odwołany i ma się odbyć. Poza zawodnikami, którzy w poprzednich spotkaniach byli nieobecni, nie mamy nowych urazów. Po każdym meczu zdarzają się drobniejsze lub bardziej poważne kontuzje, jednak na ten moment nie wykluczają one z występu żadnego z naszych piłkarzy - powiedział trener kielczan.
- Zespół Widzewa pnie się od dołu przez różne szczeble i wiedzą doskonale, że nie jest to łatwa sprawa. To dobra drużyna z zawodnikami bardzo doświadczonymi, ale ich pozycja w tabeli sporo mówi o poziomie trudności tej ligi. Na pewno czeka nas jutro bardzo trudny pojedynek. Nawet jeśli kilku graczy jest zarażonych czy ma inne urazy to i tak nie zmienia to faktu, że dysponują mocną kadrą, nie tylko jeśli chodzi o pierwszą jedenastkę - zakończył kielecki szkoleniowiec.
Spotkanie Widzew Łódź-Korona Kielce powinien rozpocząć się w poniedziałek 7 grudnia o godz. 19.10. Transmisja na platformie Ipla.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?