Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew - Legia 2:3. Kibice na stojąco bili brawo piłkarzom Widzewa [RELACJA VIDEO, ZDJĘCIA]

Dariusz Kuczmera
Dariusz Kuczmera
Wideo
od 16 lat
Piłka nożna. Do tego meczu często będziemy jeszcze wracać. Widzew jak za dawnych dobrych lat zagrał przeciwko Legii w meczu 1/16 finału Totolotek Puchar Polski i był bliski zwycięstwa.

Widzewiacy przegrali 2:3, ale pokazali charakter i wolę walki. Stworzyli kapitalne i emocjonujące widowisko. Po ostatnim gwizdku sędziego fani klubu z al. Piłsduskiego na stojąco zgotowali swych pupilom aplauz, jakby dosłownie przed chwilą w słynnej La Scali skończyła śpiewać Maria Callas. Wgrze widzewiaków mało było fałszywych tonów, a często wznosili się na wysokie C.
Legia prowadziła już 2:0. W 48 min. Michał Karbownik zaatakował lewą stroną, podał do Jose Kante, a ten mimo asysty Daniela Tanżyny z pierwszej piłki uderzył na bramkę Wojciecha Pawłowskiego. Nasz bramkarz podbił piłkę, ale nie był w stanie jej zatrzymać.
Trzy minuty później po akcji Michała Karbownika znów lewą stroną, strzał obronił Wojciech Pawłowski, następnie w słupek strzelił Domagoj Antolić. Przejął piłkę Jose Kante, podał do środka, gdzie stał Paweł Wszołek i z trzech metrów strzelił do siatki.
Widzew się nie poddawał. Marcin Robak wykorzystał jedenastkę po tym, jak Igor Lewczuk w narożniku pola karnego faulował Daniela Mąkę. Kwadrans później był remis! Marcin Robak przechwycił piłkę, podał do Bartłomieja Poczobuta ten dośrodkował. O piłkę walczył Przemysław Kita i Artur Jędrzejczyk. Naciskany legionista wpakował piłkę do swojej bramki.
Widzew osiągnął przewagę i nie było widać różnicy między drużynami. Na sześć minut przed końcem gospodarze stracili gola w sposób niemiłosiernie pechowy. Piłka odbijała się w polu karnym Widzewa niczym w bilardzie, w końcu trafiła do Igora Lewczuka, który przypadkowo popisał się pięknym strzałem z pierwszej piłki.
Sędzia przedłużył mecz o 9 minut, bo wcześniej grę przerwał z powodu zadymienia boiska przez race odpalone przez kibiców Legii. Widzewiacy do końca walczyli o wyrównanie. Szkoda, nie udało się.
Kibice na stojąco podziękowali piłkarzom za walkę, determinację i serce zostawione na boisku. Stadion Widzewa pięknie się prezentował. Kibice podnieśli szaliki. Bili brawo. Widzew pokazał charakter i choć żegna się z rozgrywkami, zasłużył na pochwały.

Widzew Łódź – Legia Warszawa 2:3 (0:0)
Gole: 0:1 - Jose Kante (48), 0:2 Paweł Wszołek (51), 1:2 Marcin Robak (58-karny), 2:2 Artur Jędrzejczyk (73-samob.), 2:3 Igor Lewczuk (84).
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock)
Widzów: 16.723.
Widzew: Wojciech Pawłowski - Łukasz Kosakiewicz, Sebastian Rudol, Daniel Tanżyna, Kornel Kordas - Daniel Mąka, Mateusz Możdżeń, Bartłomiej Poczobut (90, Adam Radwański), Marcin Robak, Christopher Mandiangu (58, Konrad Gutowski ż) - Przemysław Kita (90, Rafał Wolsztyński). Trener: Marcin Kaczmarek.
Legia: Radosław Cierzniak - Artur Jędrzejczyk, Igor Lewczuk ż, Mateusz Wieteska, Michał Karbownik - Paweł Wszołek, Domagoj Antolić, André Martins, Luquinhas, Arvydas Novikovas (58, Walerian Gwilia) - Jose Kante ż(87, Jarosław Niezgoda). Trener: Aleksandar Vuković.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki