Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew - Legia 3:2. Rekord frekwencji, Łotysz grał dla Widzewa, sędzia pomógł Legii [ZDJĘCIA]

Dariusz Kuczmera
Kibice na trybunach Widzewa. Od prawej kapelan sportu łódzkiego ksiądz Paweł Miziołek
Kibice na trybunach Widzewa. Od prawej kapelan sportu łódzkiego ksiądz Paweł Miziołek Łukasz Kasprzak
3:2 dla Widzewa w meczu z Legią przywołuje wspomnienia pamiętnego starcia w 1997 roku, kiedy to zespół trenera Franciszka Smudy, choć przegrywał 0:2, zwyciężył 3:2 i zdobył mistrzostwo Polski.

W przerwie sobotniego meczu telewizja przypomniała wzruszające chwile z tamtego spotkania. Radość w widzewskiej ekipie była wtedy nie do opisania. Najbliżej tamtych wydarzeń była pracująca z mikrofonem przy ławce rezerwowych drużyny Widzewa Joanna Blewąska, wtedy dziennikarka radiowa, dziś współpracownik marszałka województwa.

W sobotę cieszyliśmy się z pokonania rezerw Legii 3:2. Asystentem przy dwóch pierwszych golach był tak chwalony przez nas lewonożny kandydat do reprezentacji Polski Marcin Pigiel. Już w 3 minucie dośrodkował idealnie. Mateusz Michalski wybiegł zza pleców śpiącego obrońcy i skutecznie zamknął akcję.

Legia potrafiła szybko wyrównać. Jak rasowy napastnik zachował się Robert Bartczak, który w sytuacji sam na sam nie strzelał w pierwsze tempo, tylko wykonał zwód, myląc Macieja Humerskiego i Sebastiana Zielenieckiego i wtedy strzelił do pustej bramki.
Widzew odzyskał prowadzenie w 25 minucie, głównie dzięki 20-letniemu Łotyszowi o dźwięcznym nazwisku Vjaceslavs Kudrjavcevs. Ten zawodnik trafił do Legii z Rygi. W klubie Artura Boruca, Łukasza Fabiańskiego nie mają zdolnego polskiego bramkarza? Ale to problem stołecznego klubu. Marcin Pigiel znów dobrze dośrodkował, ale wprost w ręce Łotysza. Okazało się, że bramkarz ma dziurawe ręce. Wypuścił piłkę, a doskonale ustawiony Robert Demjan strzelił do siatki. Na tym polega klasa łowcy bramek – być w odpowiednim czasie w odpowiednim miejscu.

Trzecią bramkę wypracował Mateusz Michalski. Dośrodkował z rogu, a idealnie wyskoczył Dario Kristo i głową wpakował piłkę do siatki. Znów zawiodło krycie w zespole Legii.

Na 18 minut przed końcem Paweł Jarguz przyniósł wstyd swojemu słynnemu dziadkowi Alojzemu Jarguzowi. Podyktował karnego z kapelusza za rzekomy faul Marcina Pieńkowskiego. Maciej Humerski był blisko obrony strzału Roberta Bartczaka. Piłka wpadła jednak do siatki. Wynik 3:2 utrzymał się do końca spotkania. Jak wtedy w 1997 roku.

W Internecie można obejrzeć film, w którym kibice Widzewa obrażają tych piłkarzy, którzy z ich klubu odeszli do Legii. Dostało się za taki transfer Jakubowi Rzeźniczakowi, Jakubowi Wawrzyniakowi, Bartkowi Grzelakowi. Na szczęście dziś jest inaczej. W 71 minucie na boisku pojawił się Bartosz Gęsior, syn legendy Widzewa Dariusza Gęsiora. Tata też był obecny na meczu z Legią II, w przerwie udzielał wywiadu na temat tamtego wspaniałego meczu z Legią sprzed lat. W głębi serca Dariusz Gęsior kibicował jednak Legii, a konkretnie swojemu synowi. To zrozumiałe. Tym bardziej, że młody Gęsior był na testach w Widzewie, a trener Franciszek Smuda z niego zrezygnował.

Co trener Franciszek Smuda powiedział po meczu z Legią? – Podoba mi się, że w tej lidze każdy z każdym gra na maksa. Tak jak za dawnych czasów, teraz też coś się działo na boisku, mieliśmy trochę dramatu, bo przy wyniku 3:1 sędzia podyktował rzut karny i zrobiło się gorąco. Najważniejsze są jednak trzy punkty, które są nam potrzebne, by uciec z tej ligi. To fajny wynik, historyczny, obyśmy zawsze wygrywali z Legią 3:2.

Trener Legii: Krzysztof Dębek: – Zagraliśmy dobre zawody, a mecz mógł się podobać. Przytrafiła się nam niecodzienna sytuacja, kiedy popełniliśmy błąd na linii bramkowej i zrobiło się 2:1. W drugiej połowie znów szybko straciliśmy bramkę i za drugie 45 minut mam pewne pretensje za niektóre zachowania. Moja drużyna jest młoda, a takie doświadczenie meczu przy pełnych trybunach na pewno zaprocentuje w przyszłości.

Mateusz Michalski po strzelonej pierwszej bramce został liderem listy strzelców goli dla Widzewa w tym sezonie. 5 bramek - Mateusz Michalski, Daniel Świderski, 4 - Robert Demjan, Dario Kristo, Daniel Mąka, 3 - Kacper Falon, Aleksander Kwiek, 2 - Daniel Gołębiewski, Michał Miller, Mateusz Ostaszewski, Radosław Sylwestrzak, Sebastian Zieleniecki, 1 - Marcin Kozłowski I, Marcin Pieńkowski, Adam Radwański, Karol Stanek, Marek Zuziak.ą

Widzew Łódź - Legia II Warszawa 3:2 (2:1)
1:0 Mateusz Michalski (3)
1:1 Robert Bartczak (10)
2:1 Robert Demjan (25)
3:1 Dario Kristo (50)
3:2 Robert Bartczak (72-karny)
Sędziował: Paweł Jarguz (Warmińsko-Mazurski ZPN)
Widzów: 17.998
Widzew: Maciej Humerski - Radosław Sylwestrzak, Sebastian Zieleniecki, Damian Kostkowski, Marcin Pigiel - Mateusz Michalskil (90, Kacper Falon), Dario Kristo, Maciej Kazimierowicz, Daniel Mąka (82, Michał Miller) - Karol Stanek (64, Marcin Pieńkowski), Robert Demjan. Trener: Franciszek Smuda.
Legia: Vjaceslavs Kudrjavcevs - Mateusz Praszelikl, Mateusz Bondarenko (60, Piotr Cichocki), Arkadiusz Najemski (84, Grzegorz Aftyka), Kacper Pietrzykl - Konrad Matuszewskil, Robert Bartczak, Michał Karbownik (71, Bartosz Gęsior), Mikołaj Kwietniewskil, Kamil Orlik (66, Bartosz Rymek) - Michał Góral. Trener: Krzysztof Dębek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki