Sprowadzony raptem rok temu z Pogoni Szczecin młodzieżowiec odszedł do pierwszoligowego GKS Tychy. To zaskakujące posunięcie. Chodzi przecież o młodzieżowca, który regularnie grał w juniorskich reprezentacjach Polski kolejnych roczników.
W Widzewie w sierpniu zeszłego roku uznano, że Stefaniak nie jest jeszcze gotowy na grę w seniorach, bo po rozegraniu 3 meczów drugoligowych (właściwie kilkuminutowych epizodów) został wypożyczony do Bałtyku Gdynia. Tam zaliczył dobrą rundę. Był podstawowym zawodnikiem i wyróżnił się. Wydawać by się mogło, że rozsądnym byłoby danie mu szansy drugiego podejścia do Widzewa. Ewentualnie wypożyczenie go po raz kolejny i monitorowanie jego postępów. Widzew nie ma przecież wielu wartościowych młodzieżowców, żeby pozbywać ich się lekką ręką.
Chyba, że nie chodzi wcale o ocenę wartości Stefaniaka, tylko o to, że za jego transferem do Widzewa stał Łukasz Masłowski, były już dyrektor sportowy łódzkiego klubu. Aktualnie rządzący klubem na każdym kroku deprecjonują transfery przeprowadzone przez Masłowskiego i można odnieść wrażenie, że nie na rękę byłoby im, gdyby Stefaniak w Widzewie błysnął.
Polska wygrywa na inaugurację
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?