Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew lepiej grał w dziesiątkę. Trzecie z rzędu zwycięstwo widzewiaków. Kibice liczą stratę do ŁKS. Zdjęcia

Dariusz Kuczmera, Grzegorz Gałasiński
Marcin Robak walczy z dwoma obrońcami GKS
Marcin Robak walczy z dwoma obrońcami GKS Fot. Grzegorz Gałasiński
Piłka nożna. Widzew w meczu z GKS Jastrzębie był lepszy w dziesiątkę, niż gdy grał w jedenastu. Wygrał zdecydowanie 2:0, choć na pochwały zasłużył też bramkarz łodzian Jakub Wrąbel. Łodzianie wygrali trzeci mecz z rzędu. Są na siódmej pozycji. Pachnie ekstraklasą na Widzewie...

Przed meczem z Jastrzębiem pojawiły się głosy kibiców, którzy już teraz liczą stratę nie tylko do szóstego miejsca, ale i do... lokalnego rywala ŁKS. Po wygranej nad Jastrzębiem ta strata wynosi ledwie 6 punktów. Pewna wróżka, nieprzychylna dla ŁKS, przepowiada, że ŁKS i Widzew zagrają w barażach i to między sobą! Ależ mielibyśmy derby!
A może derbów nie będzie, jeśli Widzew będzie grał tak szczęśliwie do końca sezonu.
Trener Enkeleid Dobi zwycięskiego składu z poprzedniego meczu ze Stomilem nie zmienił. Nawet podstawowy gracz linii defensywnej Łukasz Kosakiewicz, który odcierpiał już karę z kartki, nie wrócił do składu.
Widzew wygrał, ale to goście w pierwszej połowie mieli dwie najlepsze okazje do zdobycia gola. W 25 minucie po błędzie sędziego, który nie zauważył spalonego, Daniel Szczepan strzelał z bliska. Na szczęście dla łodzian Jakub Wrąbel odbił piłkę. Dwanaście minut później po wrzutce z wolnego Daniel Szczepan strzelał tym razem głową, jednak Jakub Wrąbel instynktownie odbił piłkę.
W 30 minucie Marek Hanousek ukarany został pierwszą żółtą kartką za atak na bramkarza gości, a w 45 minucie – drugim żółtym kartonikiem za atak na Lukasa Bielaka. Obie kartki nie musiały być pokazane, ale skoro tak się stało, po przerwie Widzew wrócił w dziesiątkę.
I grał lepiej niż w jedenastu. Trener Enkeleid Dobi nie dokonał zmian, przesunął tylko Przemysława Kitę do drugiej linii. Widzew pokazał swój charakter. W 51 minucie po dośrodkowaniu Patryka Stępińskiego z lewej strony z wolnego, Daniel Tanżyna doszedł do piłki i wpakował ją do bramki.
Jakub Wrąbel odbił piłkę po strzale Marka Mroza, ale już w 67 minucie było 2:0. Michael Ameyaw z prawej zagrał na nos do wybiegającego przed bramkę Mateusza Michalskiego, a ten z bliska podwyższył wynik meczu. Ręce same składały się do oklasków. Akcja widzewiaków, jak marzenie.
To był czwarty mecz Widzewa po czerwonej kartce. Ukarani zostali: Bartłomiej Poczobut w 85 minucie derbów z ŁKS (0:2), Krystian Nowak w 14 minucie meczu z Zagłębiem Sosnowiec (1:1), Mateusz Możdżeń w 36 minucie meczu z Radomiakiem (1:1). Widzew potrafi grać w osłabieniu. Wtedy zaciska pięści i walczy.
Na kwadrans przed końcem Michael Ameyaw podał do Mateusza Michalskiego, ten piętą strzelił do siatki, ale wcześniej faulował obrońcę. Gol nie został uznany. Widzew mądrze się bronił – atakując.
Goście kilka razy zagrozili bramce łodzian, ale Jakub Wrąbel był bezbłędny. Już 365 minut nie wpuścił gola. Kapitalnie obronił strzał głową Daniela Rumina w 89 minucie, doskonale interweniował także w czwartej minucie przedłużonego czasu gry po strzale Jakuba Apolinarskiego.
Widzew świetnie bronił, dobrze wykańczał akcje, wygrał zasłużenie. Czym pachnie?

Widzew Łódź – GKSJastrzębie 2:0 (0:0)

Gole: 1:0 Daniel Tanżyna (51), 2:0 Mateusz Michalski (67). Sędziował: Jarosław Przybył (Kluczbork). Żółte kartki: Hanousek, Stępiński - Witkowski. Czerwona kartka: Marek Hanousek (45 minuta, Widzew, za drugą żółtą).
Widzew: Jakub Wrąbel - Patryk Stępiński, Michał Grudniewski, Daniel Tanżyna, Kacper Gach - Mateusz Michalski (79, Dominik Kun), Bartłomiej Poczobut (89, Mateusz Możdżeń), Marek Hanousek, Michael Ameyaw (80, Piotr Samiec-Talar) - Przemysław Kita (58, Patryk Mucha), Marcin Robak (80, Paweł Tomczyk). Trener: Enkeleid Dobi.
GKS: Grzegorz Drazik - Szymon Zalewski (70, Mateusz Słodowy), Aleksander Komor, Kryspin Szcześniak, Dawid Witkowski (79, Jakub Niewiadomski) - Farid Ali, Lukas Bielak (79, Łukasz Zejdler), Marek Mróz, Daniel Feruga (61, Daniel Rumin), Kamil Jadach (61, Jakub Apolinarski) - Daniel Szczepan. Trener: Paweł Ściebura. ą

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki