Najmniej punktów, najmniej wygranych i najwięcej przegranych meczów, a do tego najmniej strzelonych goli - to statystyki dzisiejszego Widzewa. Łodzianie są na najlepszej drodze do spadku z pierwszej ligi, a prezes Sylwester Cacek przestał już chyba liczyć stratę do miejsc gwarantujących awans do ekstraklasy.
Na razie szefowie Widzewa powinni raczej zerkać na stratę do bezpiecznego miejsca, bo ta wynosi już pięć punktów. Oczywiście, meczów do końca sezonu jest jeszcze bardzo dużo, ale niestety niesposób znaleźć jakikolwiek powód do optymizmu. Widzew przegrywa, bo gra słabo. I, choć jego trener twierdzi, że ma wiele sytuacji bramkowych, to jakoś w dziennikarskich notatkach po meczach trudno je znaleźć.
Ktoś fanatycznie zakochany w Widzewie mógłby doszukać się światełka w tunelu - jest nim gra bramkarza Dino Hamzicia, jedynego (!) piłkarza, do którego nie można mieć pretensji. Problem jednak w tym, że Hamzić najwyżej jest w stanie zapewnić drużynie remis, bo sam gola nie strzeli.
Pewnie trener Rafał Pawlak denerwuje się takimi ocenami, ale fakty są niezaprzeczalne - za kadencji Włodzimierza Tylaka łodzianie najczęściej remisowali, a teraz przegrywają. Pawlak prowadził już drużynę w trzech spotkaniach i nie dopisał do swojego konta ani jednego punktu. Wliczając w to dorobek z poprzedniego sezonu (2 zwycięstwa, 1 remis, 9 porażek) można obliczyć, że Pawlak przegrywa aż 60 procent meczów! To wręcz niespotykane w profesjonalnym futbolu.
Dzisiaj widzewiacy rozpoczną przygotowania do spotkania z Pogonią w Siedlcach. W poniedziałek Pawlak dał wolne drużynie, a ćwiczyli tylko ci, którzy nie grali w sobotnim meczu z Drutexem Bytovią Bytów. W tym tygodniu widzewiacy swoje spotkanie rozegrają dopiero w niedzielę, bo mecz pokazywać będzie telewizja Orange Sport. W piątek odbędzie się tradycyjna konferencja prasowa, na której z pewnością usłyszymy, że piłkarze "wiedzą, co zrobić, by wreszcie zdobyć punkty", trener "ma pomysł na to, jak wygrać w Siedlach", a wszyscy "muszą wyciągnąć wnioski, bo wiedzą, w jakiej sytuacji jest zespół"...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?