Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew Łódź - Ursus Warszawa 2:1 [ZDJĘCIA]

Paulina Szczerkowska
Paulina Szczerkowska
Widzew Łódź - Ursus Warszawa
Widzew Łódź - Ursus Warszawa Krzysztof Szymczak
Widzewiacy wrócili na zwycięski tor! Po zaciętym meczu wygrali u siebie z Ursusem Warszawa 2:1 (0:0). Obie bramki dla gospodarzy strzelił Mateusz Michalski. I całe szczęście, bo kolejny brak kompletu punktów mógł mieć poważne konsekwencje dla zespołu.

W dwóch ostatnich meczach łodzianie zdobyli tylko dwa punkty, a trener Marcin Płuska zaczął tracić zaufanie kibiców. Fani drużyny narzekali na niezbyt efektowny styl gry, który przestał przynosić rezultaty. Dzisiejszy mecz z Ursusem był więc prawdziwym sprawdzianem dla szkoleniowca.

Dodatkową motywacją dla widzewiaków mogła być obecność na meczu największych gwiazd drużyny z lat 90. Nie zabrakło Francisza Smudy, Marka Citki, Tomasza Łapińskiego czy Piotra Szarpaka. Mistrzowie Polski oglądali tego dnia niezłe, pełne walki spotkanie.

Liga Mistrzów po 20 latach wróciła do Łodzi [ZDJĘCIA]

Zawodnicy Ursusa na początku meczu nieco zaskoczyli widzewiaków. Rzadko zdarza się, żeby goście grali w Łodzi tak otwartą piłkę. Mimo tego lepsze okazje w pierwszych minutach gry mieli łodzianie. Jedna z nich to strzał Krzysztofa Możdżonka po podaniu od Adriana Budki. Uderzenie lewą nogą minęło jednak bramkę. Mocnym strzałem z dystansu popisał się także Daniel Mąka i niewiele brakowało, a byłoby 1:0 dla Widzewa.

W 19. minucie faulowany w okolicach pola karnego był Krzysztof Możdżonek i sędzia zarządził rzut wolny. Dośrodkowanie Mąki leciało wprost na głowę Roberta Kowalczyka, ale bramki nie udało się zdobyć. Po kilku minutach znów niewiele brakowało, żeby futbolówla wpadła do siatki. Rzut rożny na krótko rozegrali Budka z Mąką, a do bramki głową próbował trafić Sebastian Zieleniecki. Tym razem strzał był celny, ale doskonale między słupkami zachował się Sebastian Haluch. Trzeba zresztą zauważyć, że Zieleniecki, jak na stopera, był w tym meczu niezwykle aktywny w ataku. Po kilku minutach znów próbował strzału i znów lepszy okazał się golkiper gości.

W przerwie kibiców czekała miła uroczystość. Na boisku pojawiła się legendarna drużyna z lat 90. Przedstawiciele aktualnego Widzewa na ręce Francisza Smudy wręczyli pamiątkowy puchar z okazji 20-lecia awansu do Ligi Mistrzów. Spiker proponował nawet Markowi Citce, żeby spróbował powtórzyć swój strzał z meczu z Atletico Madryt, a ten obiecał, że znaną akcję zaprezentuje na nowym stadionie.

II połowa nie mogła zacząć się lepiej dla widzewiaków. Już w 47. minucie Mateusz Michalski płaskim strzałem z okolic 18. metra trafił do bramki rywali. Nie minęły trzy minuty, a drugi raz piłkę do siatki znów załadował Michalski. Futbolówka odbiła się jeszcze od słupka i golkiper gości nie miał szans. Warto wspomnieć, że strzelec bramek pierwszy raz w tym sezonie znalazł się w wyjściowej jedenastce.

Kontaktowego gola goście zdobyli w 65. minucie. Dużo miejsca pod własną bramką zostawili graczom Ursusa widzewiacy, okazję wykorzystał Robert Słomka i na boisku znów zrobiło się nerwowo. Tym bardziej, że od 74. minuty łodzianie grali w dziesiątkę. Drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył bowiem Krzysztof Możdżonek.

Gra nieco się wyrównała, ale nadal dominowali łodzianie. W 85. minucie mocnego uderzenia lewą nogą spróbował Adrian Budka i niewiele brakowało, aby uspokoić sytuację. W 90. minucie spotkania znów przed szansą stanął widzewski kapitan, ale obronił Haluch.

Ostatecznie wielkie zaangażowanie i walka przez pełne 90 minut zostały nagrodzone. Łodzianie byli w tym meczu zdecydowanie lepsi od rywali i zasłużenie zdobyli 3 punkty. Co na temat spotkania miał do powiedzenia trener łodzian?

– Cieszy fakt, że po dwóch remisach wróciliśmy na zwycięską ścieżkę. Jeśli chodzi o przebieg spotkania, to uważam, że graliśmy dobrze. Prowadziliśmy dwiema bramkami i kontrolowaliśmy wydarzenia na boisku. Nie możemy jednak dopuszczać do sytuacji, że przy korzystnym wyniku wkrada nam się rozluźnienie – mówił Marcin Płuska.

Widzewiacy kolejny mecz ligowy zagrają w najbliższą sobotę. O godzinie 16 w Wołomienie zmierzą się z tamtejszym Huraganem. Natomiast w środę w Zgierzu czeka ich pucharowe starcie z miejcowym Borutą. Mecz rozpocznie się o godzinie 16:30.

Franciszek Smuda: 20 lat temu nie uwierzyłbym, że Widzew będzie grał z Ursusem

Widzew Łódź - Ursus Warszawa 2:1 (0:0)
Widzew: Choroś – Tlaga, Jędrzejczyk, Zieleniecki, Szewczyk – Budka (90. Bartos), Rodak, Możdżonek, Michalski (69. Strus) – Mąka (78. Okachi) – Kowalczyk (63. Burski)
Ursus: Haluch – Kabala, Zawadka (87. Cegiełka), Skowroński, Maślanka – Prusinowski, Słomka – Stepnowski (54. Baranowski), Kamiński, Ambrozik (72. Pikus) – Muszyński
Żółte kartki: Mąka, Rodak, Bartos - Ambroziński
Czerwona kartka: Możdżonek
Sędzia: Kamil Żmijewski (Olsztyn)

Wydarzenia tygodnia w Łódzkiem. Przegląd wydarzeń 5 - 11 września 2016 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki