Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew Łódź - Wisła Płock 0:5. Widzew prawie jak Brazylia [ZDJĘCIA]

Paweł Hochstim, mek
Wysoką porażką widzewiaków skończył się środowy sparing z Wisłą Płock, rozegrany na stadionie przy al. Piłsudskiego. Łodzianie stracili aż 5 bramek, nie zdobywając przy tym ani jednej.

Widzew to jeden z najbardziej zasłużonych klubówi i dobrze byłoby, gdyby ci, którzy nim zarządzają, nie narażali go na śmieszność. Bo jeżeli na sparing przyjeżdżają przywiezieni przez człowieka, który był współwinny upadku wielkiego Widzewa, kompletnie anonimowi Brazylijczycy, a ktoś wydaje polecenie trenerowi, by ich sprawdził, to znaczy, że nie ma szacunku dla klubu i jego tradycji. Przypadek piłkarzy z Brazylii i całej gromady kolejnych parodystów, którzy wystąpili w drugiej połowie środowego spotkania z Wisłą Płock pokazuje, że w Widzewie może zagrać każdy, kto się zgłosi. Każdy.

Trener Włodzimierz Tylak musiał wiedzieć co się święci, bo z grona kandydatów do gry w Widzewie, którzy pojawili się na meczu z Wisłą, w pierwszym składzie wystawił tylko jednego - Wołodymira Pidwirnyja - i to chyba najlepszego, bo jedynego, który ma za sobą występy w miarę poważnym, dorosłym futbolu. Reszta grała albo wśród juniorów, albo wśród amatorów.

W pierwszej połowie Widzew zagrał przeciętnie, ale nie kompromitująco. Zagrał na poziomie, który może reprezentować - środka pierwszej ligi. Gdyby nie indywidualny błąd Rafała Augustyniaka, który w 19. minucie wystawił piłkę Piotrowi Ruszkulowi, do przerwy byłby bezbramkowy remis. Widzew nie stwarzał zagrożenia, ale Wisła również. Ot, typowy mecz dwóch w miarę równych, niezbyt mocnych drużyn.

Po przerwie za to było co oglądać, ale raczej przypominało to niskobudżetowy cyrk, a nie futbol. 10 minut po wznowieniu gry było już 3:0, a gole padły po karnym podyktowanym za faul da Silvy oraz po fatalnym błędzie Michała Sołtysika. Skończyło się porażką 0:5, która poszła w świat i dała pretekst internautom i przeciwnikom Widzewa do drwin. Niestety, Widzew sam prosi się o takie traktowanie i to w wielu dziedzinach.

Widzew Łódź - Wisła Płock 0:5 (0:1)

0:1 Piotr Ruszkul (19), 0:2 Bartłomiej Sielewski (51, karny), 0:3 Cezary Stefańczyk (55), 0:4 Marcin Krzywicki (63), 0:5 Kamil Hempel (75)

Widzew: Wolański (46, Derbisz) - Stępiński (46, da Silva), Augustyniak (46, Sołtysik), Pidwirnyj (46, Broniarek), Kozłowski (46, Krzeszowski), Nowak I (46, Nury), Kasprzak (46, dos Santos), Radowicz (46, Kosakiewicz), Pietrowski (46, Wrzesiński) - Broź (46, Jefferson), Rybicki (46, Wojciechowski). Trener: Włodzimierz Tylak.

Wisła: Szczepankiewicz (46, Kiełpin) - Stefańczyk (65, Hiszpański), Magdoń I (46, Sielewski), Kostrzewa (46, Radić), Hiszpański (46, Hempel) - Janus (46, Kacprzycki; 86, Wlazło), Wlazło (73, Szczepański), Góralski (65, Kostrzewa), Burkhardt (44, Krzywicki), Paweł Kaczmarek (46, Jabłoński) - Ruszkul (46, Ilijew). Trener: Marcin Kaczmarek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki