Sprawdziliśmy dorobek klubów we wszystkich najwyższych ligach krajów europejskich zrzeszonych w UEFA. Okazuje się, że żadnego punktu na wyjeździe do tej pory nie zdobyło dziewięć klubów. Niestety jednak Widzew w tej klasyfikacji jest na samym dnie. Razem z amatorskim klubem Ards FC z Irlandii Północnej, który 56 lat temu był mistrzem swojego kraju, a niedawno wrócił do najwyższej klasy rozgrywkowej. Ma jednak duży problem - mecze w roli gospodarza musi rozgrywać w innym mieście, bo swojego stadionu nie ma...
Zarówno Ards FC, jak i Widzew przegrały po dziesięć meczów wyjazdowych. Bez punktu na wyjazdach pozostają także: albański FK Tirana (8 porażek), dwa cypryjskie kluby Alki Larnaka (6) i AEK Kouklia (6), Phoenix FC z Gibraltaru (3), izraelski Bnei Yehuda Tel Awiw (6), niemiecki Hannover 96 (7) i włoska Catania Calcio (8).
Zdecydowana większość tych drużyn zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, ale nie wszystkie. Np. Hannover, choć przegrał wszystkie siedem meczów wyjazdowych, u siebie gra bardzo dobrze, dzięki czemu plasuje się na 12. miejscu w osiemnastozespołowej 1. Bundeslidze. Również bez wyjazdowego zwycięstwa jest klub byłego widzewiaka Mariusza Stępińskiego, 1.FC Nürnberg, ale ma za to aż sześć remisów. Z kolei w lidze włoskiej, oprócz ostatniej Catanii, wyjazdowego spotkania nie wygrała jeszcze drużyna rzymskiego Lazio, ale w ośmiu meczach wywalczyła chociaż cztery remisy.
Zresztą sam brak wyjazdowego zwycięstwa w ligach europejskich nie jest czymś niezwykłym, bo w większości z nich są drużyny, które jeszcze poza domem nie cieszyły się z wygranej. Ale zdecydowana większość z nich ma punkty wywalczone dzięki remisom. Ciekawa jest sytuacja w lidze albańskiej, gdzie Teuta Durres, która nie wygrała żadnego z siedmiu meczów wyjazdowych, plasuje się na wysokiej, trzeciej pozycji w tabeli. Z kolei w lidze Armenii jest klub FC Banants, który z siedmiu meczów wyjazdowych przegrał trzy, a cztery zremisował i zajmuje czwarte miejsce.
Jest jedna drużyna w Europie, która przegrała więcej meczów wyjazdowych od Widzewa - to bułgarski PFC Pirin Gotse Delchev, który w tym sezonie rozegrał już dwanaście meczów wyjazdowych, z których przegrał aż jedenaście. Ale jeden punkt, wywalczony dzięki bezbramkowemu remisowi z Neftochimikiem w Burgas ma.
Nie ma wątpliwości, że bez poprawienia gry na wyjazdach piłkarze Widzewa nie mają co marzyć o utrzymaniu w ekstraklasie. Najwyższa pora, by wzięli sobie to do serca szefowie klubu, którzy - sądząc po optymistycznym liście do kibiców właściciela klubu Sylwestra Cacka - nie mają sobie nic do zarzucenia. Pal sześć, że mają jedną ze słabszych drużyn w ekstraklasie. Ale dokładanie jej najtańszego trenera bez doświadczenia i wyrzucanie czołowych piłkarzy do rezerw, to już sabotaż. Inaczej trudno to nazwać...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?