Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew nadal nie wie, czy będzie mógł zatrudnić piłkarzy

Paweł Hochstim
Trener Radosław Mroczkowski (z prawej) nadal nie wie, czy klub może przeprowadzać transfery
Trener Radosław Mroczkowski (z prawej) nadal nie wie, czy klub może przeprowadzać transfery Paweł Łacheta
Najwyższa Komisja Odwoławcza przed tygodniem ogłosiła, że potrzebuje jeszcze siedmiu dni, by rozpatrzyć skargę Widzewa na decyzję Komisji Licencyjnej. Czas minął i komisja ogłosiła, że... to nie jej sprawa. Szefowie Widzewa nadal nie wiedzą więc, czy mogą zatrudniać piłkarzy.

- Uznaliśmy, że odwołanie powinno zostać rozpatrzone w całości przez Komisję Odwoławczą ds. Licencji Klubowych. Zarówno zakaz transferów, jak i zakaz uprawniania zawodników do gry nałożone zostały przez Komisję Licencyjną łącznie jako środek regulaminowy, w związku z sytuacją klubu, która była weryfikowana w trakcie procesu licencyjnego. Żaden z jego elementów, w szczególności zakaz dokonywania transferów, nie stanowi kary dyscyplinarnej, a zatem odwołania te nie podlegają jurysdykcji NKO - powiedział Włodzimierz Głowacki, przewodniczący NKO, cytowany przez oficjalną stronę internetową PZPN.

Ta decyzja - a raczej jej brak - pokazuje, że w PZPN niewiele zmieniło się po tym, jak prezesem został Zbigniew Boniek. Skoro w środę komisja była w stanie ogłosić, że nie jest władna podjąć decyzji, to swobodnie mogła to zrobić również tydzień wcześniej. Dzięki temu byłoby więcej czasu na ostateczne wyjaśnienie sprawy.

Z komunikatu komisji wynika, że sprawa została skierowana do ponownego rozpatrzenia przez Komisję Odwoławczą ds. Licencji Klubowych, ale przecież i to jest bez sensu, bo skoro NKO nie jest władna zajmować się sankcjami nałożonymi na Widzew, to jednocześnie nie powinna decydować, jaki organ PZPN ma się nią zajmować. Głowacki powinien ogłosić, że to nie jest sprawa NKO i on się tym zajmować nie będzie.

Widzew testuje więc piłkarzy, ale nadal nie wie, czy będzie mógł któregoś z nich zatrudnić. Od 1 lipca PZPN zacznie rejestrować piłkarzy, a jest właściwie przesądzone, że do tego dnia Komisja Odwoławcza ds. Licencji Klubowych nie wyda nowej decyzji.

Poprzednim razem ten organ PZPN zajmował się sprawą Widzewa 28. maja. Wówczas utrzymała w mocy zakaz rejestracji zawodników o wynagrodzeniu przekraczającym pięć tysięcy zł brutto miesięcznie, a odwołanie klubu od zakazu transferów skierowała do... Najwyższej Komisji Odwoławczej PZPN. Cyrk zatem trwa w najlepsze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Widzew nadal nie wie, czy będzie mógł zatrudnić piłkarzy - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki