MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Widzew nie przeprowadził ani jednego transferu. A do startu ligi pozostało 7 tygodni

Paweł Hochstim
Nie ma wątpliwości, że sytuacja Widzewa jest bardzo trudna. Zespół można uratować przed spadkiem, ale trzeba go wzmocnić
Nie ma wątpliwości, że sytuacja Widzewa jest bardzo trudna. Zespół można uratować przed spadkiem, ale trzeba go wzmocnić Łukasz Kasprzak
Na siedem tygodni przed startem ligi Widzew nie wie, gdzie będzie rozgrywał mecze i nie przeprowadził jeszcze ani jednego transferu.

Miała być jedna bomba transferowa, później dwie, a na końcu nawet trzy, ale jedna "mniejszego kalibru". Widzew wciąż jednak nie pozyskał ani jednego gracza, o którym można byłoby powiedzieć "wzmocnienie". A w niedzielę drużyna wylatuje na zgrupowanie do Turcji.

A przecież miało być tak pięknie - nowy trener, pieniądze na wzmocnienia, mocny zespół. W grudniu Stawowy miał powiedzieć z kogo zrezygnuje, a od początku przygotowań mieć zespół poważnie wzmocniony. Na razie wciąż wiemy tylko kto w Widzewie nie zagra.

Na pierwszym tegorocznym treningu szkoleniowiec zapowiedział, że do niedzieli do zespołu dołączą doświadczeni gracze. Minęła połowa tygodnia, ale wciąż ich nie ma. Przyjeżdżają za to albo piłkarze z peryferyjnych klubów z Anglii i Niemiec, albo rezerwowi z polskich zespołów - najczęściej z dobrze znanej Stawowemu Cracovii.

Kibice powoli tracą optymizm, który zapanował po zatrudnieniu nowego trenera. I trudno im się dziwić. Nie ma co ukrywać - jeśli zespół ma po jesieni trzynaście punktów straty do pierwszej bezpiecznej lokaty, to, żeby myśleć o utrzymaniu, musi zbudować zespół, który w normalnej sytuacji walczyłby o awans. I to nie może być zespół złożony z ławkowiczów z Krakowa, czy Legnicy, ale z piłkarzy, którzy potrafią więcej. Dużo więcej.

Trener Widzewa nigdy nie podał nazwisk, które go interesują, ale z innych źródeł wiadomo, że oferty gry w Widzewie otrzymali Krzysztof Chrapek, Dawid Plizga, Bartosz Ława, czy Dariusz Pietrasiak. Żaden z nich do Widzewa na razie nie trafił i raczej nie trafi. Nowy trener widzewiaków mówi, że potrzebuje nie tylko dobrych piłkarzy, ale przede wszystkim takich, którzy będą wierzyli, że łodzianie uratują się przed spadkiem. Może w tym właśnie jest problem, że nie wierzą...?

Fakt, że niewiele przemawia za tym, by Widzewowi uwierzyć. Klub musi regularnie spłacać wielomilionowe zadłużenie, a, choć do startu ligi pozostało tylko siedem tygodni, drużyna nie wie, gdzie będzie rozgrywała swoje mecze...

Źródło: TVN24/X-news

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki