Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew - Podbeskidzie, czyli pora na zwycięstwo łodzian [ZAPOWIEDŹ]

Paweł Hochstim
Krzysztof Szymczak/archiwum
3 sierpnia piłkarze Widzewa pokonali Koronę Kielce 2:1, a bohaterem łódzkich kibiców został Eduards Visnjakovs, który dwoma golami zapewnił wygraną. Od tego czasu łodzianie czekają jednak na kolejne zwycięstwo...

W piątek o godz. 18 na stadion przy al. Piłsudskiego przyjedzie Podbeskidzie Bielsko-Biała, czyli - teoretycznie - wymarzony rywal na przełamanie. Teoretycznie, bo trener bielszczan Czesław Michniewicz w swojej karierze tylko raz przegrał z Widzewem, a ostatni mecz poprzedniego sezonu bielszczanie wygrali w Łodzi 2:1.

Zaprzeczeń tej teorii jest jeszcze więcej, choćby taka, że w ostatnich trzech meczach Podbeskidzie zdobyło pięć punktów, a Widzew tylko jeden. Dodatkowo bielszczanie przyjadą do Łodzi wzmocnieni transferem Macieja Iwańskiego, byłego reprezentanta Polski, który ostatnio dobrze radził sobie w drugiej lidze tureckiej.

Prawdopodobnie jednak nie zagra od pierwszej minuty. Dużym atutem widzewiaków powinien być za to... bramkarz bielskiej drużyny Ladislav Rybansky, który każdego tygodnia udowadnia, że ma bardzo małe umiejętności. Michniewicz musi jednak go wystawiać, bo kontuzjowany jest Richard Zajac, podstawowy bramkarz Podbeskidzia.

Ale i trener Radosław Mroczkowski być może będzie miał w kadrze na ten mecz nowego zawodnika, bo Serb Alen Melunović podpisał roczny kontrakt z Widzewem. Na razie jednak nie ma jego certyfikatu, bo Melunović ostatnio występował w lidze bośniackiej. Szefowie Widzewa walczą jednak, by dziś zatwierdzić go do gry.

Mroczkowski od w czwartku ma już do swojej dyspozycji wszystkich kadrowiczów, którzy ostatnie dni spędzili poza Łodzią. Ostatni do klubu wrócili Eduards Visnjakovs (w środę wieczorem) i Batrłomiej Kasprzak (w czwartek). O ile Wiśnia na pewno znajdzie się w wyjściowej jedenastce, o tyle Kasprzak pewnie usiądzie na ławce rezerwowych, a być może nawet na trybunach.

Widzew bardzo potrzebuje zwycięstwa, bo porażka może go zepchnąć w okolice strefy spadkowej. Wydaje się, że niektórym piłkarzom przerwa w rozgrywkach, poświęcona na mecze międzynarodowe, powinna dobrze zrobić. Zwłaszcza krytykowany mocno bramkarz Maciej Mielcarz miał czas, by odpocząć psychicznie i potrenować. Z kolei inni gracze dobrze zaprezentowali się w meczach swoich drużyn narodowych, jak np. Lewon Hajrapetjan, co powinno pomóc mu w powrocie do podstawowej jedenastki widzewskiej drużyny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki