Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew przełożył przygotowania do nowego sezonu

Paweł Hochstim
Polska Press/archiwum
Szefowie Widzewa zdecydowali, że drużyna, wbrew wcześniejszym założeniom, nie zacznie przygotowań do nowego sezonu w poniedziałek. Drużyna na pierwszym treningu ma się spotkać w czwartek.

Powody tej decyzji są oczywiste - łódzki klub nadal nie wie, w której lidze (i czy w ogóle) będzie występował. Decyzja Komisji Odwoławczej ds. Licencji ma być znana dopiero w środę, więc prezes Sylwester Cacek zdecydował, że zespół treningi rozpocznie w czwartek.

- W związku z odroczeniem decyzji Komisji Odwoławczej ds. Licencji Klubowych PZPN w sprawie złożonego odwołania klubu, początek letnich przygotowań zespołu został przełożony. W związku z tym w poniedziałek 29 czerwca piłkarze Widzewa Łódź nie spotkają się na treningu. Zajęcia drużyny zostały przełożone o kilka dni. Zespół spotka się w czwartek 2 lipca - ogłosił Widzew w komunikacie.

Decyzja "zarządu", czyli w praktyce Cacka, jest niepokojąca, bo pokazuje, że w przypadku niekorzystnej decyzji Komisji Odwoławczej drużyna może w ogóle nie rozpocząć treningów. Chyba, że szef Widzewa jest przekonany, że w najbliższych dniach Sąd Okręgowy podejmie decyzję w sprawie złożonego przez klub zażalenia na wyrok uchylający układ z wierzycielami i rozpoczęcie procedury postawienia klubu w stan upadłości likwidacyjnej. W takiej sytuacji klub nie mógłby funkcjonować, ponieważ przepisy PZPN nie pozwalają na udział w jakichkolwiek rozgrywkach klubom, które znajdują się w stanie likwidacji.

Decyzja Cacka jest zatem bardzo niepokojącym sygnałem, chyba, że łódzkiego klubu nie stać już na wydanie naprawdę niewielkiej kwoty za wynajem boiska w Gutowie Małym. Trudno jednak uwierzyć, że sytuacja jest aż tak fatalna, by prezes Widzewa nie znalazł kilkuset złotych na to, by drużyna mogła rozpocząć przygotowania. Z drugiej strony jednak trzeba pamiętać, że Sylwester Cacek podejmuje czasem kontrowersyjne decyzje, tak jak choćby z oddaniem walkowera pod koniec poprzedniego sezonu w meczu z Zagłębiem Lubin.

Tymczasem z klubu odchodzą kolejni piłkarze. Wiadomo już, że bez względu na ostateczne rozstrzygnięcie losów łódzkiego klubu pracodawcę zmieni Tomasz Lisowski, który jest bliski związania się z Górnikiem Łęczna. Dwóch innych byłych już podopiecznych trenera Wojciecha Stawowego, Konrad Wrzesiński i Bartłomiej Kasprzak, mają oferty z pierwszoligowych Wigier Suwałki, a Maksym Kowal w weekend zagrał w meczu sparingowym GKS Katowice. Z kolei dłużej pracodawcy będzie szukał Maciej Krakowiak, który nie znalazł uznania w oczach Dariusza Kubickiego i nie dołączy do innego ex-widzewiaka Krystiana Nowaka w Podbeskidziu Bielsko-Biała.

To oczywiście nie koniec, bo jest bardzo prawdopodobne, że zespół opuszczą niemal w komplecie piłkarze z zagranicy. Zresztą odkładająca się w czasie decyzja w sprawie dalszego funkcjonowania Widzewa w połączeniu z deklaracją prezesa klubu, iż każdy piłkarz może rozwiązać umowę sprawia, że za nowymi pracodawcami rozgląda się większość graczy. Nic w tym zresztą dziwnego, bo żaden z nich nie chce zostać bez pracy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki