Wisła Kraków szuka wzmocnień. Na celowniku napastnik z Niemiec i obrońca Widzewa Łódź.

Wisła Kraków do ligowej wiosny przystąpiła z dość wąską kadrą. Mimo iż przy ul. Reymonta wciąż jest trudna sytuacja finansowa, klub szuka wzmocnień. Do ataku, bo kontuzjowani są Paweł Brożek i Aleksander Buksa, ale też na inne pozycje. Wśród kandydatów do zespołu „Białej Gwiazdy” są Niemiec kongijskiego pochodzenia, napastnik Richard Sukutu-Pasu oraz obrońca II-ligowego Widzewa Łódź Sebastian Zieleniecki.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE

28-letni Niemiec jest zawodnikiem MSV Duisburg, ale ma dość bogaty życiorys, jeśli chodzi o liczbę klubów, w których występował. Na tej liście są: Bayer Leverkusen, FC Sankt Pauli, 1. FC Kaiserslautern, Sturm Graz, VfL Bochum, Cercle Brugge czy SV Sandhausen. W swojej karierze występował też w młodzieżowej reprezentacji Niemiec. Z Duisburgiem wiąże go co prawda jeszcze kontrakt do końca czerwca 2020 roku, ale Wisła chciała go wypożyczyć do końca sezonu. Problem w tym, że wiele wskazuje na to, że czas przeszły jest w tej sprawie kluczowy. Sukutu-Pasu dostał bowiem ostatnio ofertę z Chin i wiele wskazuje na to, że zamiast do Krakowa przeniesie się do Azji.

Utknęła też sprawa transferu Zielenieckiego z Widzewa Łódź. Ten środkowy obrońca jesienią był podstawowym zawodnikiem czołowego II-ligowca. Wystąpił od 1 do 90 minuty we wszystkich ligowych meczach łodzian. Zieleniecki jest wychowankiem UKS SMS Łódź. Później spędził kilka lat we włoskim US Cremonese, a od wiosny 2016 roku reprezentuje już Widzew. Wisła jest zainteresowana tym zawodnikiem, bo musi szukać środkowego obrońcy pod kątem przyszłości. Niedawno odszedł Zoran Arsenić, a także mogący grać na środku obrony Jakub Bartkowski. Nie wiadomo, czy na kolejny sezon zostanie w klubie Marcin Wasilewski. Dlatego o pozyskaniu piłkarzy na tę pozycję trzeba myśleć już teraz. Problem w tym, że na razie sprawa pozyskania Zielenieckiego mocno przyhamowała i nie wiadomo, czy w ogóle dojdzie do tego transferu.