Nowi piłkarze, którzy wzięli udział w pierwszym treningu to: Tomasz Wełnicki (Kapfenberger SV, Austria), Daniel Junio Da Luz Silva (Raków Częstochowa), Łukasz Łużny (Orzeł Ząbkowice Śląskie), Marcel Gąsior (Legia II Warszawa), Łukasz Bogusławski (Legia II Warszawa), Dawid Kwiek (Resovia Rzeszów), Arkadiusz Jasitczak (Błękitni Stargard Szczeciński) i Piotr Mroziński (Sandecja Nowy Sącz, powrót po wypożyczeniu). Nie dojechał na zajęcia Tomasz Mokwa z Calisii Kalisz, który też miał rozpocząć przygotowania.
To już pewne, że kapitan zespołu Łukasz Broź odejdzie z klubu. Jest za to szansa, że nadal piłkarzami łódzkiego klubu będą Thomas Phibel i Bartłomiej Pawłowski. - Bartkowi daliśmy kilka dni wolnego więcej, bo przecież grał w meczach reprezentacji, ale nie wytrzymał i już przyjechał. Ciekawość go chyba zżarła - żartował trener widzewskiej drużyny Radosław Mroczkowski.
Phibela za to brakowało na zajęciach. - Ma przyjechać 26 czerwca - dodaje Mroczkowski. Z kolei Hachem Abbes i Princewill Okachi mają problemy zdrowotne, ale lada dzień dołączą do zespołu.
Dyrektor sportowy klubu Michał Wlaźlik twierdzi, że kadra drużyny, w porównaniu do poprzedniego sezonu, będzie się znacząco różnić. - Myślę, że nowi gracze mogą stanowić nawet połowę zespołu - mówi.
Wiadomo, że ruchy transferowe łódzkiego klubu znacząco ogranicza zakaz zatrudniania piłkarzy zarabiających więcej, niż pięć tysięcy złotych brutto miesięcznie. - Wiadomo, że nie możemy sobie wybierać piłkarzy, tylko musimy wyszukiwać takich, którzy spełnią te wymagania - mówi dyrektor sportowy Widzewa. A trener Mroczkowski zapowiada, że w najbliższych dniach właściwie codziennie na treningi będą przyjeżdżać nowi piłkarze. - Musimy im się przyglądać. Z pewnością nie wszyscy spełnią nasze wymagania - mówi szkoleniowiec.
Mroczkowski chciał, by w sobotę Widzew rozegrał pierwszy mecz sparingowy, ale jest problem z rywalem. - Jeśli nikogo nie znajdziemy to zagramy grę wewnętrzną - dodaje Mroczkowski.
Nie jest tajemnicą, że piłkarze Widzewa wciąż czekają na zaległe wypłaty. W większości przypadków sięgają one kilku miesięcy. - Sądzę, że w ciągu najbliższych kilku dni zawodnicy poznają plan działania klubu - mówi Mroczkowski. Wcześniej właściciel Widzewa Sylwester Cacek deklarował, że do końca czerwca zaległości zostaną spłacone.
- Czerwiec się jeszcze nie skończył, więc prezes ma czas - mówi bramkarz Maciej Mielcarz, który na pewno w przyszłym sezonie nadal będzie występował w Widzewie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
