Najgorzej zaś jest wpaść w samozadowolenie. Łódzka Arena dostarczyła nam już wiele radości, i pewnie jeszcze niemało dostarczy. Ale praw do zadowalania domaga się też Kraków, gdzie powstała Arena na 20 tysięcy widzów (w Łodzi niespełna 14 tysięcy), a kolejne wielkie hale mają stanąć m.in. w Gliwicach i Szczecinie. Kraków rozpoczął walkę o imprezy (a walka to ostra, przybierająca różne formy).
Otwarta pod koniec maja Kraków Arena (koncertem muzyki filmowej z animacji studia Pixar - bilety kosztowały ledwie... 25 i 3o zł) "zdobyła" na razie koncerty Michaela Buble' a, Eltona Johna, Slasha z The Conspirators (listopad), Bryana Adamsa (grudzień), orkiestry Ennio Morricone, Katy Perry (luty), a pewnie pozyska wkrótce kolejne. Wiele zależy od tego jak wypadną te wydarzenia, jak bardzo wielcy organizatorzy będą zadowoleni ze współpracy z Krakowem.
W Łodzi trzeba reagować już dziś. Wszystkiego nie załatwią centralne położenie, czy dobre dotychczasowe doświadczenia, bo chyba w końcu podróżowanie po naszym kraju będzie coraz mniej uciążliwe, a sentymentów w tym biznesie nie ma. Arena to obiekt, który trzeba będzie ciągle dopieszczać, czasem zainwestować (np. mocniejsze podwieszenia, oko-tarowanie).
Istotne okaże się zadbanie o szczegóły, np. o niechlujność terenu wokół Areny czy smród z przydworcowych parkingów. Niezbędne stanie się poszukiwanie i wymyślanie nowych rozwiązań, zamiast czekania na to, co z tortu wziąć można, stawiając na fetysz promocji. To wieczne koło działania, które musi się obracać, by Arena nie stała się kontenerem. Pozdrowienia spod prysznica radości mogą wrócić kamieniem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
