Wielcy nieobecni w łódzkiej Radzie Miejskiej

Chudzik i Skrzydlewski zrezygnowali ze startu. Morawski ujął się honorem, a dla Reszpondka zabrało miejsca na listach Platformy Obywatelskiej.

Edward Chudzik i Tadeusz Morawski weszli do rady z list PiS. Chudzik porzucił PiS, kiedy Rafał Dudkiewicz zaczął tworzyć ruch Polska XXI i pozostał radnym niezrzeszonym. Nie startuje w wyborach, bo ma za dużo obowiązków zawodowych - pracuje w Narodowym Centrum Kultury.

Tadeusz Morawski rzucił legitymacją partyjną niedawno, kiedy okazało się, że PiS nie widzi go na pierwszym miejscu w obecnych wyborach. Partia oferowała mu trzecie lub drugie miejsce. - Jedynka na liście powinna być uhonorowaniem osiągnięć radnego w mijającej kadencji - mówi Tadeusz Morawski.

- Uważam, że zasłużyłem na pierwsze miejsce. Nie wiem, według jakiego klucza PiS przyznawał jedynki, a zrezygnowałem, by zamanifestować sprzeciw przeciwko niejasnym zasadom.

Morawski miał oferty z innych ugrupowań, ale z nich nie skorzystał. Dlaczego? Jak mówi "nie jest pchełką" i nie będzie skakał z partii do partii.

Radny Tadeusz Morawski jest autorem m.in. wprowadzenia bezpłatnych szczepień przeciwko grypie dla łodzian po 65. roku życia, wychodził remont przychodni Odrzańska, walczył o budowę nowego schroniska dla zwierząt.

Witold Skrzydlewski, jeden z najsłynniejszych łódzkich radnych i najzamożniejszy, wszedł do rady z listy PO, choć do partii nie należał. W czasie kadencji opuścił klub radnych PO i stał się niezrzeszonym. Nie startuje, bo nie chce, by partia dyktowała mu, co ma robić.

- Poczekam, aż będą okręgi jednomandatowe, wtedy wystartuję - mówi.

Skrzydlewski był radnym w trzech kadencjach, w obecnej zajmował się sportem. Rafał Reszpondek, debiutant w radzie, miał startować z drugiego miejsca, ale okazało się, że na listy PO trzeba wstawić ludzi ministra Krzysztofa Kwiatkowskiego. Dla Reszpondka zabrakło miejsca.