Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielka awantura o Wielki

Anna Pawłowska
Czy będziemy mieli gdzie zobaczyć "Damę Pikową" łódzkiego Teatru Wielkiego?
Czy będziemy mieli gdzie zobaczyć "Damę Pikową" łódzkiego Teatru Wielkiego? Teatr Wielki
Radni klubu SLD sejmiku wojewódzkiego w Łodzi pytali we wtorek marszałka o planowany remont łódzkiego Tearu Wielkiego i los pracowników opery podczas zamknięcia instytucji na czas remontu.

- To wywoływanie problemu, którego nie ma- odpowiadał Witold Stępień, marszałek województwa.
Sesji, której przysłuchiwało się kilkudziesięciu przedstawicieli pracowników teatru, towarzyszyły jednak spore emocje.

- Skupiliśmy się na planowanym przerobieniu szatni na salę kameralną. Podaliśmy przykłady wcześniejszych remontów w Teatrze Wielkim, które raczej pogorszyły stan obecny, niż polepszyły - mówi Dariusz Joński, radny sejmiku wojewódzkiego i szef SLD w województwie.

Wśród zmian na gorsze wspomniał wymianę foteli, zamianę parkietu na wykładzinę, która zmieniła akustykę, wentylację, która niesie głosy z sąsiednich sal oraz nagłośnienie bez możliwości regulowania.

Marszałek, jako przedstawiciel urzędu finansującego operę, tłumaczy, że istotą remontu jest wymiana instalacji elektrycznych, wodociągowych, kanalizacyjnych i przeciwpożarowych oraz montaż klimatyzacji w budynku, a także modernizacja zaplecza. Przekonuje, że warto przeprowadzić remont ponieważ 40 mln zł inwestycji wycenianej na 50 mln zł pochodzi z funduszy unijnych.

- Zwracaliśmy uwagę, że pracownicy teatru nie będą czekać, aż teatr zostanie wyremontowany i poszukają pracy gdzie indziej - twierdzi Joński.

- W czasie remontu miały być przygotowywane równolegle trzy premiery: operowa, baletowa i musicalowa, po to, by kontynuować działalność pracowni technicznych - wyjaśnia dyrektor opery. Spektakle ''Wielkiego'' miałyby się odbywać na gościnnych scenach Filharmonii Łódzkiej, Teatru Muzycznego i klubu Wytwórnia oraz w innych operach w kraju. Dyrektor zapewnia, że podjął już takie rozmowy. W czasie remontu pracownicy mieliby także możliwość uczestniczenia ''w warsztatach podnoszących ich poziom artystyczny, prowadziliby więcej spotkań edukacyjnych''.

- To daje określoną ilość występów w ciągu miesiąca i możliwość utrzymania rytmu pracy twórczej - podsumowuje Szyjko.

Wydaje się, że w całej sprawie może chodzić o coś zupełnie innego. Kontrakt dyrektora Marka Szyjko kończy się w na przełomie czerwca i lipca. Sam dyrektor ma pracę w Teatrze Polskim w Warszawie. Pozostaje pytanie, kto zasiądzie w fotelu szefa opery łódzkiej.

Marszałek widziałby w tym miejscu Wojciecha Nowickiego, dyrektora Teatru im. Jaracza, który miałby łączyć obie funkcje. Ostatnio na ''giełdzie'' pojawia się jednak nazwisko poprzedniego dyrektora teatru, Kazimierza Kowalskiego. Dariusz Joński mówił już, że nie chce wskazywać konkretnych osób, ale potwierdził, że jego zdaniem teatr bardzo dobrze funkcjonował za rządów Kowalskiego.

-Zebraliśmy podpisy pod wnioskiem o zwołanie sesji nadzwyczajnej, poświęconej wyłącznie Teatrowi Wielkiemu- informuje szef SLD.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki