- Zdanowska jako prezydent Łodzi jest jak naczelnik płonącego śmietniska. Nie bardzo jest co zrobić tylko odpalić peta - mówił natomiast Adam Van Bendler.
Stwierdził też, że Łódź ma tak rozkopane drogi że na uberach powinny jeździć rosomaki.
Swój występ miała też prezydent Hanna Zdanowska. Trzymała się konwencji, choć w jej tekście nie było wulgaryzmów. - Wasze żarty miały być powiewem świeżości, a mam wrażenie że ktoś czyta paski TVP - odparowała prezydent Łodzi.
- Doje...- skwitował jej występ Kacper Ruciński.
Gospodarz wieczoru Rafał Pacześ też nie przebierał w słowach. - Dlaczego Hanna Zdanowska zabrała sędziemu młotka? Bo chciał skazać jej Włodka - recytował.
Bilety na wieczór w Atlas Arenie wykupiło 11 tys. osób.
- Taka impreza może się wydarzyć tylko w Łodzi. Bo mamy wyjątkowy dystans do siebie, potrafimy żartować z nas samych i naszego miasta - mówiła jeszcze przed występem Zdanowska.
Hanna Zdanowska nie jest pierwszym polskim politykiem, który stał się gościem stand-upowego roastu. Kilka dni temu dał się zaprosić polityk Janusz Korwin - Mikke.