Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielkie śledztwo prokuratury. Ściągałeś „Drogówkę”? Możesz słono zapłacić

Karolina Wojna
Next Film/Krzysztof Wiktor
Około 1.600 internautów tylko z dawnego woj. piotrkowskiego może mieć kłopoty. Powód? Nielegalnie ściągnęli z sieci film „Drogówka”

Te 1.600 osób to mieszkańcy powiatów piotrkowskiego, bełchatowskiego, tomaszowskiego, opoczyńskiego i radomszczańskiego. Chodzi o abonentów sieci internetowej, których komputery posiadają numery IP i korzystali z nich w celu nielegalnego rozpowszechniania filmu „Drogówka” Wojciecha Smarzowskiego.

W całym kraju objętych śledztwami prokuratury może być nawet około 300 tysięcy osób. Dochodzenia w tej sprawie prowadzi wiele prokuratur w Polsce. Także te z Łódzkiego, co potwierdza Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Śledczy sprawę dostali od kolegów z Prokuratury Rejonowej w Pruszkowie, która w 2014 roku wszczęła postępowanie w związku z nielegalnym rozpowszechnianiem filmu. Z tego powodu szkodę poniósł producent, firma Film IT.

- Zawiadomienie dotyczyło tego, iż istnieje podejrzenie popełnienia przestęstwa polegającego na rozpowszechnianiu przez użytkowników Internetu, korzystających z sieci P2P (peer to peer) w wersji oryginalnej bez uprawnienia utworu „Drogówka” - mówi Sławomir Mamrot, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie, która tą sprawą zajmuje się drugi miesiąc.

Ze względu na dużą liczbę osób podejrzewanych o nielegalne ściągnięcie filmowego hitu, postępowanie nadzorowane przez Prokuraturę Okręgową podzielono i przydzielono pięciu komendom policji: w Piotrkowie Trybunalskim, Radomsku, Tomaszowie Mazowieckim, Bełchatowie i Opocznie.

To policjanci z tych komend wzywają osoby wskazane przez operatorów - dostawców inter-netu. Śledczy nie ukrywają, że sprawa może trwać długo, bo część osób wzywanych w tym momencie na świadków w celu złożenia wyjaśnień może się wypierać i twierdzić, że nie rozpowszechniała tego filmu.

O postępowaniu prowadzonym przez PR w Pruszkowie zrobiło się głośno w połowie ubiegłego roku. Wtedy na wniosek śledczych operatorzy usług telekomunikacyjnych udostępnili dane około 100 tysięcy użytkowników Internetu, których numery IP wskazali poszkodowani producenci. Przypomnijmy, że „Drogówka” nie jest pierwszym filmem, którego autorzy walczą o ochronę praw autorskich. Warszawska kancelaria prawna wystąpiła również przeciwko interna-utom, którzy bezprawnie rozpowszechniali takie filmy jak „Czarny czwartek”, „Być jak Kazimierz Deyna” czy „Obława”. Osoby wskazane przez operatorów, oprócz wezwań na policję, otrzymywały pismo z propozycją przedsądowej ugody z rachunkiem na 550 zł.

W lutym pisaliśmy, że kilka tysięcy mieszkańców województwa łódzkiego także może się spodziewać takich wezwań (do zapłaty 470 zł) za nielegalne udostępnianie filmów. Ponieważ warszawska kancelaria prawna Glass-Brudziński, jedna z tych, które reprezentują interesy producentów filmowych hitów, złożyła wniosek do Prokuratury Okręgowej w Łodzi o ściganie sprawców bezprawnego rozpowszechniania filmu „Wałęsa. Człowiek z nadziei” Andrzeja Wajdy.

Chodzi o osoby, które ściągały ten film za pomocą sieci P2P, co jednocześnie udostępnia pliki innym użytkownikom Internetu. W świetle przepisów jest to traktowane jako niezgodne z prawem rozpowszechnianie cudzej twórczości.

W ubiegłym roku w okresie od 6 lutego do 21 września film „Wałęsa. Człowiek z nadziei” w całym kraju w ten sposób - za pośrednictwem sieci peer to peer - został udostępniony około 460 tysięcy razy. Jak przyznaje Krzysztof Kopania, sprawy związane z łamaniem ustawy o prawie autorskim coraz częściej trafiają do prokuratury, ale to jeden z nielicznych przypadków, gdy śledztwo dotyczy tak dużej liczby osób.

Internauto, uważaj!

Udostępnianie plików - muzycznych czy filmowych - bez zgody podmiotu uprawnionego rodzi odpowiedzialność karną lub cywilną.

Podstawą działań prokuratury jest ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Zgodnie z jej przepisami, „kto bez uprawnienia albo wbrew jego warunkom rozpowszechnia cudzy utwór (…) podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3” (art. 116).

W razie skazania za ten czyn, sąd może również orzec „przepadek przedmiotów służących do popełnienia przestępstwa, choćby nie były własnością sprawcy” (art. 121).

Według prawa cywilnego, można odpowiadać zarówno za udostępnianie, jak i pomocnictwo w udostępnianiu.

KW

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki