Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielkie święto patronki Łodzi

Matylda Witkowska
W procesji niesiono relikwiarz w kształcie dwóch dłoni.
W procesji niesiono relikwiarz w kształcie dwóch dłoni. Krzysztof Szymczak
Uroczystą procesją ze świecami i relikwiami św. Faustyny Kowalskiej łodzianie uczcili we wtorek dzień patronki Łodzi. Uroczystościom przewodniczył abp Kazimierz Nycz, metropolita warszawski.

Obchody rozpoczęły się o godz. 18 mszą odpustową w kościele pod wezwaniem św. Faustyny przy placu Niepodległości. Mszę koncelebrowali wszyscy trzej łódzcy biskupi: Władysław Ziółek, Adam Lepa oraz Ireneusz Pękalski. Byli też duchowni i wierni z całego miasta.

Abp Nycz w kazaniu porównał św. Faustynę z Janem Pawłem II, który popierał głoszony przez nią kult Bożego Miłosierdzia i dokonał kanonizacji łodzianki.

- Droga świętej Faustyny była drogą kontemplacji, droga papieża - drogą teologii - tłumaczył warszawski metropolita.

Jak przystało na odpust, przy bramie sprzedawano obwarzanki. Przed wejściem do kościoła tłoczyli się wierni, którzy nie zmieścili się we wnętrzu. Niektórzy przejechali przez pół miasta, tak jak 15 zaopatrzonych w świece dzieci, podopiecznych Ochronki Bałuckiej. - Przyjechały bardzo chętnie, nie trzeba było ich namawiać - mówiły towarzyszące im zakonnice.

Większość wiernych stanowili mieszkańcy parafii św. Faustyny. - Otacza nas specjalną opieką. Mamy na to dowody - przekonywała jedna z pań.

W dobrą rękę świętej wierzy pani Alina. - Moi bliscy mieli problem z urodzeniem dziecka. Gdy przyjechali z Warszawy, sama zaciągnęłam ich tutaj na koronkę. Pomogło od razu - zapewniali. - Urodził się zdrowy chłopiec, który przekaże rodzinne nazwisko - opowiada kobieta.

Także jej samej św. Faustyna w życiu pomogła. - Miałam złamany kręgosłup. Chodzę o kulach, ale jakoś daję radę. Moim zdaniem to niewątpliwy cud - zapewnia.

Po mszy uczestnicy nabożeństwa ruszyli ulicą Piotrkowską w kierunku katedry w uroczystej procesji. Nieśli srebrny relikwiarz w kształcie dłoni z fragmentem ciała św. Faustyny. Większość wiernych niosła świece i lampiony. Po drodze odmawiali Koronkę do Miłosierdzia Bożego.

W katedrze arcybiskup Władysław Ziółek zawierzył miasto Łódź i wszystkich jej mieszkańców Bożemu Miłosierdziu.

* * * * *

Faustyna Kowalska
Urodziła się w 1905 roku w Głogowcu, ale najważniejsze wydarzenia jej życia miały miejsce w Łodzi. To tu pracowała jako służąca i sprzedawczyni, a w parku Wenecja (obecnie Słowackiego) miała widzenie Jezusa, który kazał jej wstąpić do zakonu. Spełniła to, dołączając do sióstr Matki Bożej Miłosierdzia.
Była wizjonerką i mistyczką. Choć skończyła tylko trzy klasy, napisała "Dzienniczek", w którym opisała swoje objawienia. Propagowała kult Bożego Miłosierdziaoraz Koronkę do Bożego Miłosierdzia. Mówiła, że to Jezus kazał jej namalować słynny obraz z dwoma promieniami i hasłem "Jezu ufam Tobie". Zmarła 5 października 1938 roku.Została kanonizowana w 2000 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki