Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wierzby purpurowe stanęły w donicach na ulicy Piotrkowskiej. Na plac Dąbrowskiego donice nie wrócą

Matylda Witkowska
Matylda Witkowska
Grzegorz Gałasiński
12 donic zaprojektowanych przez włocha Antonio Citterio wróciło w ostatnich dniach na Piotrkowską. Teraz znajdują się w nich wierzby purpurowe. Ale na plac Dąbrowskiego donice nie wrócą. Bo płyta zbyt szybko się nagrzewa.

Przed weekendem na ulicy Piotrkowskiej pojawiło się 12 donic z wierzbami purpurowymi. Te niewielkie krzewy zaszczepione na pniach mają zastąpić klony polne, które w donicach już się nie mieściły.

Donice ustawione zostały na ul. Piotrkowskiej między ul. Jaracza a pl. Wolności. W magazynie ogrodu botanicznego czekają jeszcze cztery drzewka, które pozostały na obserwacji.

Koszt sadzonek wyniósł 2,4 tys. zł, prace przy wymianie drzew wykonali pracownicy Zarządu Zieleni Miejskiej.

Drzewa się nie mieściły

Donice dla ulicy Piotrkowskiej zostały kupione w roku 2014 w ramach budżetu obywatelskiego. Łodzianie chcieli mieć na głównej ulicy więcej zieleni. Ale donice od początku budziły kontrowersje. Były drogie i mogły zdobić Piotrkowską zaledwie przez kilka miesięcy w roku.

Za 16 donic z katalpami magistrat zapłacił aż 155 tys. zł. Wybrano bowiem drogie, donice zaprojektowane przez włoskiego projektanta Antonio Citterio w cenie 7 tys. zł za sztukę. Sprawę zbyt drogich drzew przez chwilę badała nawet prokuratura.
Katalpy stały do października, ale w kolejnym roku wróciły dopiero w drugiej połowie maja. Wcześniej zdniem urzędników było dla nich za chłodno.

Wkrótce okazało się, że katalpy szybko się rozrastają i ich korzenie się w donicach nie mieszczą. Po kilku latach zostały zastąpione klonami polnymi Elsrijk. Jednak one też wkrótce były za duże. Teraz czekają na przesadzenie do gruntu.
We włoskich donicach posadzono kolejne drzewa - niewielkie wierzby czerwone. Wystawiono je jednak dopiero w połowie sierpnia. Zarząd Zieleni Miejskiej tłumaczył, że wcześniej panowały zbyt duże upały.

Na placu nic nie przetrwa

Drzewa w donicach są chętnie wybierane przez mieszkańców Łodzi m.in. w budżecie obywatelskim. Jednak roślinom w donicach przetrwać jest trudno.

Graby kupione tam w roku 2016 przetrwały tylko jeden sezon. Wiosną nie chciały już wypuścić liści. W 2017 r. Zarząd Zieleni Miejskiej zmienił je na bardziej odporną odmianę grabów. Ale i nowe drzewa szybko straciły liście.

Okazuje się, że na wyremontowanym placu Dąbrowskiego nie da się w ogóle ustawić donic. Bo żadne drzewko tam nie przetrwa.
- Z uwagi na bardzo duże nagrzewanie się płyty placu, a jednocześnie donic z zielenią, szukamy dla nich innej lokalizacji i powrócą z jesienną kompozycją - przyznaje Aleksandra Hac, zastępca rzecznika prasowego prezydenta Łodzi.

Tymczasem wkróte mają się pojawić kolejne drzewa w donicach. Tym razem będą to graby, które ustawione będą na ul. Narutowicza naprzeciwko parku Moniuszki.

Drzewa miały pojawić się na ulicy Narutowicza jeszcze w zeszłym roku, ale ostatecznie mają być wystawione w tym tygodniu.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki