John Godson z Polski Razem ogłosił, że dorośli powinni mieć tyle głosów w wyborach, ile mają niepełnoletnich dzieci. To stanowisko partii. Co Pan na to?
To zupełny nonsens. Konstytucja wyraźnie określa wiek obywatela, który ma czynne prawo wyborcze, nie można głosować za kogoś. Fakt, że ktoś nie stosuje środków antykoncepcyjnych nie powinien stawiać go w lepszej sytuacji niż tego, kto je stosuje. Poza tym, nie każdy obywatel przecież może mieć dzieci, zatem byłaby nierówność wobec Konstytucji RP. Nonsens.
Jarosław Gowin, lider nowej partii, jako były minister sprawiedliwości musi to wiedzieć. A skoro tak, może to tylko chwyt PR?
Jarosław Gowin to człowiek, który mówił, że czuje się przybranym ojcem zarodków i słyszy ich krzyk. Może za chwilę zatem powie, że chce głosować w imieniu tych tysięcy zarodków... Napoleon kiedyś powiedział, że "od wzniosłości do śmieszności jeden krok" i mnie się wydaje, że Godson, który był świadkiem zmartwychwstania, Przemysław Wipler ze swoją wpadką czy wreszcie Gowin już dawno przekroczyli granicę śmieszności. Szkoda, bo Gowin kiedyś mówił bardzo rozsądnie, teraz wygląda rozsądnie tylko wtedy, gdy milczy.
Są tacy, którzy tego pomysłu bronią. Zastanawiam się jednak, co z dziećmi poczętymi in vitro?
Ano widzi pan... To byłby kolejny absurd, bo znając światopogląd pana Gowina, tak poczęte dzieci, które mogłyby być reprezentowane głosami przez ich rodziców, pewnie nie zostałyby uwzględnione. Ta propozycja ogólnie skłania do osądu, że ci ludzie nie są poważni i myślę, że Polska Razem to pierwsza partia, która przegrała wybory nad dwa lata przed wyborami. Także dlatego, że ta propozycja sprawia wrażenie, jakby oni nie widzieli innego sposobu na zwycięstwo, jak tylko poprzez głosy zdobyte dzięki własnym dzieciom.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?