Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie żyje Wiesław Gołas. 9 września 2021 zmarł Wiesław Gołas. Miał 90 lat. Aktor życie miał równie bogate i burzliwe jak karierę filmową

[email protected]
Wiesław Gołas zmarł 9 września 2021 roku.
Wiesław Gołas zmarł 9 września 2021 roku.
Nie żyje Wiesław Gołas. 9 września zmarł, jeden z najpopularniejszych polskich aktorów. Wiesław Gołas wykreował niezapomniane role: Tomka Czereśniaka z „Czterech pancernych”, czy Roberta z „Żony dla Australijczyka”. Zagrał też kapitana Sowę w pierwszym polskim serialu telewizyjnym. Jego prywatne życie było równie burzliwe jak filmy i seriale, w których grał.
  • Nie żyje Wiesław Gołas. Przypominamy artykuł przybliżający życie aktora, który pierwotnie ukazał się w 2020 roku z okazji urodzin aktora.

Wiesław Gołas pochodził z Kielc. Tu przyszedł na świat 9 października 1930 roku. Lubił opowiadać, że już jako niemowlę był bardzo pogodny.

Akuszerka opowiadała, że zaraz po urodzeniu, po pierwszym klapsie, zamiast płakać, uśmiechnąłem się - mówił w jednym z wywiadów Wiesław Gołas.

Twierdził, że jego dzieciństwo było szczęśliwe. Miał dobrych rodziców i siostrę Basię. Jednak wszystko zmieniło się we wrześniu 1939 roku wraz z wybuchem wojny. Miał wtedy 9 lat. Jego ojciec ruszył na wojnę. Był ogniomistrzem 2. Pułku Artylerii Lekkiej Legionów. Po kampanii wrześniowej ukrywał się przed Niemcami, ale wpadł w ich ręce. Został uwięziony w obozie w Majdanku.

Sprzedaliśmy wszystkie rodzinne pamiątki, a pieniądze i biżuterię mama dała jakiejś kobiecie, która obiecała, że wykupi tatę z obozu, a potem zniknęła - opowiadał Wiesław Golas. - Nigdy więcej nie zobaczyłem taty.

Mały Wiesio też postanowił walczyć z Niemcami. Został członkiem Szarych Szeregów.

Miałem pseudonim „Wilk” - opowiadał „Faktowi” Wiesław Gołas. - Byłem wtedy za młody na walkę i dlatego brałem udział jedynie w akcjach małego sabotażu, tzn. nosiłem bibułę, meldunki i kradłem Niemcom broń.

W grudniu 1944 roku podczas jednej z akcji wpadł w ręce gestapowców.

- Jak się potem okazało, wsadzili mnie do tej samej celi, w której wcześniej siedział mój ojciec - wspominał aktor. - Nasza cela była zatłoczona, a posłanie, jako najmłodszy z aresztantów, dostałem w najgorszym miejscu: tuż przy kiblu. Byliśmy strasznie zawszeni, drapaliśmy się w dzień i w nocy przez sen, a wieczorami zbieraliśmy się na środku celi pod żarówką i tarliśmy nasze ubrania, zgniatając wszy.

Z więzienia wyszedł w 1945 roku. Uciekający Niemcy wypuścili przyszłego aktora i jego kolegów.

Wiesław Gołas: od Ogniomistrza Kalenia do Alternatywy 4

Uczył się w kieleckim Gimnazjum im. Jana Śniadeckiego. Był energicznym chłopakiem, który lubił żarty. Niekiedy doprowadzał nauczycieli do rozpaczy. Uczył się też w szkole muzycznej. Jeszcze w gimnazjum statystował w teatrze w Kielcach. Potem został studentem Państwowej Szkoły Teatralnej w Warszawie. Tam nawiązał przyjaźnie, które przetrwały całe życie. Z Franciszkiem Pieczką, Zdzisławem Leśniakiem, Mieczysławem Czechowiczem. Szkołę teatralną ukończył w 1954 roku, po czym związał się z Teatrem Dolnośląskim w Jeleniej Górze. Potem wrócił do Warszawy. Występował w Teatrze Dramatycznym i Teatrze Polskim.

Teatr odgrywał wielkie znaczenie w jego życiu. Uważał, że jest podstawą. Ale to telewizja i film przyniosły mu ogromną popularność. To on grał tytułowego „Ogniomistrza Kalenia” w filmie Ewy i Czesława Petelskich, Ciapułę w „Mężu swojej żony” czy Roberta w „Żonie dla Australijczyka”. Oba te filmy reżyserował Stanisław Bareja. Zresztą Wiesław Gołas należał do jego ulubionych aktorów. Zagrał u niego m.in. w „Brunecie wieczorową porą”, „Nie ma róży bez ognia” czy w serialu „Alternatywy 4”.

To właśnie seriale przyniosły Wiesławowi Golasowi największą popularność. Zagrał zresztą główną rolę w pierwszym polskim serialu telewizyjnym „Kapitan Sowa na tropie”. Wcielił się w postać kapitana Milicji Obywatelskiej, Tomasza Sowę, rozwiązującego nawet najbardziej skomplikowane zagadki kryminalne. A w 1968 roku widzowie poznali go jako Tomka Czereśniaka, który dołączył do załogi „Rudego” w drugiej serii „Czterech pancernych i psa”. Szybko zyskał ogromną sympatię widzów.

- Gdy serial był emitowany, to biegały za mną dzieci, 7-8- latkowie, i wołały: Tomek, nie piskaj! - opowiadał nam Wiesław Gołas. - Nie gniewałem się za to, bo nie jestem obraźliwy.

Wiesława Gołasa wielką sympatią darzył też Szarik. Spędzał z nim więcej czasu niż z filmowym Jankiem Kosem.

- Gdy pan Szydełko, trener psa, musiał wyjechać, to Szarik spał u mnie w hotelu, a dietę na wyżywienie miał większą niż ja! - mówił nam przed laty Wiesław Gołas.

Grał też Mariana Szygułę, zawodowego kierowcę, który rozwiązywał trudne problemy znajomych i całkiem obcych ludzi w serialu „Droga” Sylwestra Chęcińskiego. Był wiele lat związany z Kabaretem Starszych Panów, kabaretem Dudek. Swoje zdolności muzyczne wykorzystywał między innymi, śpiewając piosenki Wojciecha Młynarskiego. Do historii przeszła jego interpretacja przeboju „W Polskę idziemy”.

Wiesiek, możesz się jeszcze wycofać!

Pierwszą żoną Wiesława Gołasa była Elżbieta Szczepańska. Są rodzicami Agnieszki Gołas-Ners, która potem napisała dwie książki z ojcem w roli głównej. Z Elżbietą Szczepańską aktor poznał się w Zakopanem. Mimo że pani Elżbieta przyszła do lokalu z innym mężczyzną, to wyszła z niego z Wiesławem Gołasem. Jak można przeczytać w książce „Na Gołasa”, mama aktora bardzo dobrze przyjęła przyszłą synową. Obiekcje miał tylko Aleksander Bardini, przyjaciel Gołasa.

- Wiesiek, jeszcze możesz się wycofać! - podczas ceremonii ślubnej szeptał do swego kolegi prof. Bardini.

Małżeństwo przetrwało kilkanaście lat. Ale rozstali się w zgodzie. Druga żona Wiesława Gołasa, Maria Krawczyk-Gołas, prowadziła zakład fotograficzny przy warszawskim Trakcie Królewskim. Aktor zobaczył na wystawie swoje zdjęcie, wszedł do środka... Gdy zobaczył panią Marię, zakochał się od pierwszego wejrzenia.

W rozmowie z Agencją Impact pani Maria mówiła, że nie pamięta już, co urzekło ją w aktorze.

- Może to, że wydawał mi się zabawny? - zastanawiała się. - Tyle że prywatnie Wiesiek wcale nie jest zabawny! Często przypomina chmurę gradową, bywa bardzo impulsywny.

Po latach Wiesław Gołas może powiedzieć, że pani Maria jest nie tylko jego żoną, ale i przyjacielem.

- Jestem wielkim szczęściarzem, bo spotkałem Marysię, kobietę, która nie dość, że mnie kocha, to w dodatku jest moim najlepszym przyjacielem - mówił w jednym z wywiadów Wiesław Gołas. - To rzadkie połączenie. Miłość i przyjaźń tylko czasem idą w parze.

Z okazji urodzin Wiesław Gołas dostał list gratulacyjny od prezydenta Andrzeja Dudy.

Nigdy też nie myślałem, że będę tak długo żył - powiedział „Faktowi” aktor. - A życie miałem bogate...

9 września 2021 roku zmarł Wiesław Gołas. 9 października obchodziłby 91 urodziny.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki