Tradycyjnie Polacy są tradycyjni
W latach 90. obchodziliśmy święta w sposób bardzo tradycyjny. W 1996 roku aż 96% Polaków deklarowało, że w ich domach stanie choinka, 99% dzieliło się opłatkiem, 98% jadło dania z ryby, 95% pościło w Wigilię, 89% szykowało puste miejsce dla wędrowca, 84% śpiewało kolędy, a 83% szło na Pasterkę. Wyniki te są zbliżone do badań przeprowadzonych w 2017 – nieco rzadziej jednak śpiewamy kolędy (79%) i zdecydowanie mniej chętnie uczestniczymy w Mszy Pasterskiej (66%). Obyczaje wigilijne zachowywane były również w rodzinach niepraktykujących (np. 96% dzieliło się opłatkiem).
Jakie królowały prezenty?
Jednym z najbardziej pożądanych przez dzieci prezentów były klocki Lego, których cena na ogół przekraczała bożonarodzeniowy budżet prezentowy. Jeszcze w 1995 roku najchętniej kupowanym upominkiem były słodycze (ich zakup deklarowało 25%), nieco mniej osób planowało zakup zabawek, wśród których królowały maskotki. O czym jeszcze marzyły dzieci?
Co dla dziecka?
Marzeniem wielu dzieci był rower BMX, który pozwalał poczuć się jak wyczynowiec. Marzono także o gadżetach elektronicznych: Tamagotchi, Game Boyu i konsoli Super Nintendo Entertainment System. Zamiast nich pod choinkę lądowały tetrisowe konsolki w rodzaju „9999 in 1” lub poczciwy Pegasus, do którego dokupowano kolejne gry (naklejka na grze miała niewiele wspólnego z zawartością, ale tego rodzice i dziadkowie nie wiedzieli) Również amerykańska Barbie miała swój tańszy odpowiednik w postaci niemieckiej Steffi Love. W co piątej rodzinie prezenty wręczał przebrany święty Mikołaj (zwyczaj ten najpopularniejszy był w Polsce północnej, środkowo-zachodniej i środkowej).
