- Teraz odbędą się prace projektowe i zabezpieczające, zaś właściwy remont ruszy wiosną 2014 roku i mam nadzieję, że w tym samym roku zostanie zakończony. W odnowionej rezydencji będzie siedziba Grupy Brokerskiej Quantum - wyjaśnia jej prezes.
Z ustaleń znakomitej badaczki Elżbiety Kajzer wynika, że w 1888 roku Gustaw Schreer za 6 tys. rubli kupił działkę przy ówczesnej ul. Dzielnej i wkrótce wystąpił do władz budowlanych w Piotrkowie Trybunalskim o zgodę na budowę 2-piętrowej przędzalni, magazynu wełny, kantoru, stajni i kotłowni z kominem. Fabryka powstała w 1889 roku, zaś pięć lat później stanęła tam stylowa willa, co podkreśla zachowany napis w sieni na posadzce: "Salve" czyli "Witaj" i data: 1894.
Była to piętrowa rezydencja z boniowanym parterem, poddaszem i płaskim dachem ze świetlikiem pośrodku. Wzrok przyciągają bogate dekoracje wokół okien na pierwszym piętrze. Mamy tam zarówno pilastry i półkolumny z głowicami korynckimi, jak i główki kobiece, kartusze, tralkowe balustrady oraz ornamenty z rozetami i palmami.
Do tego dochodzi balkon, który w czasach świetności podtrzymywany był przez wsporniki w formie spływów wolutowych, których ozdobą były - po bokach - dwie głowy lwów. Niestety, po tych dekoracjach zostały jedynie... gołe belki żelazne oraz szczątki liści akantu. Także elewacja jest w kiepskim stanie, bowiem farba się łuszczy i odpada płatami.
Niestety, w środku willi jest niewiele lepiej, bowiem z dawnych mebli, dekoracji i wyposażenia zostały tylko resztki. A szkoda, gdyż pierwotnie były tam luksusowo urządzone wnętrza z dekoracjami nawiązującymi do renesansu i rokoka, z których przetrwały jedynie sztukaterie na sufitach.
Oprócz nich wciąż można podziwiać dwa kominki na piętrze. Jeden, nad którym wisi lustro kryształowe, ozdobiony jest po bokach dwoma kolumnami z głowicami jońskimi, a drugi, nad którym ocalał obraz ze sceną miłosną pośród pejzażu, okolony jest dwiema kariatydami.
Wielkie wrażenie robi też dawna biblioteka, w której ocalały dwie - wbudowane w ścianę - szafy przeszklone i półki między nimi. Uwagę budzi bogata snycerka z pilastrami tudzież popiersiami kobiet i mężczyzn przechodzącymi w liście akantu. Nie sposób przeoczyć sufitu beczkowego, pod którym z dwóch stron niczym klamry spinają go ornamenty roślinne, puste tarcze herbowe i hełmy rycerskie z przyłbicą - dokładnie taką samą, jaka co rusz zamykała się na głowie biednego Józefa Orwida w niezapomnianej komedii przedwojennej Leona Trystana "Piętro wyżej". Do tego dochodzą pod sufitem dwa łacińskie napisy: "Sancta velicitas" i "In vino veritas".
Po śmierci Gustawa Schreera w pamiętnym 1920 roku pałacyk przypadł spadkobiercom. Byli to: wdowa Berta i syn Juliusz. I tak było do II wojny światowej, po której został on przejęty przez państwowe Zakłady Remontu Maszyn Przemysłu Włókienniczego, co oznaczało spore zmiany we wnętrzach. Jeden z salonów przeznaczono na świetlicę zakładową, zaś na poddaszu pojawiły się mieszkania pracownicze.
Potem przez wiele lat willa była siedzibą Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej, zaś po przełomie w 1989 roku wprowadził się do niej związany z Uniwersytetem Łódzkim ośrodek uczący języka francuskiego - Alliance Francaise, którego nazwa wciąż widnieje przy domofonie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?