Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Willa Kestenberga przy Narutowicza zostanie odnowiona [ZDJĘCIA]

Wiesław Pierzchała
Zaczął się remont zabytkowej willi Szai Kestenberga przy ul. Narutowicza 59, którą łodzianie znają dzięki... pysznym miodom.

Inwestorem jest mający tu swoją siedzibę właściciel rezydencji - Regionalny Związek Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych w Łodzi.

- Zaczęliśmy od renowacji całej fasady od strony ul. Narutowicza i części elewacji od strony ul. Składowej. Prace przebiegają pod nadzorem konserwatora zabytków. Plan jest taki, że fasadę będącą wizytówką rezydencji odnowimy do końca września. Pochłonie to około 100 tys. zł - wyjaśnia Krzysztof Banasiak, prezes oddziału związku w Łodzi.

Willa stoi naprzeciwko Sądu Okręgowego i wielu łodzianom jest znana choćby z tego, że w jej podziemiach jest działający od wielu lat sklep z miodami, który opisywał Ryszard Bonisławski w swoim popularnym "Spacerowniku".

Twórcą potęgi rodu był Jakub Kestenberg, którego secesyjną rezydencję możemy podziwiać obok: u zbiegu ul. Jaracza i Sterlinga. Zmarł on w 1921 roku i został pochowany w grobowcu rodzinnym na cmentarzu żydowskim przy ul. Brackiej w Łodzi. W tym samym roku zmarła też wdowa po nim - Dwojra. Mieli 13. dzieci. Wśród nich wyróżniał się Szaja Kestenberg, który przy ul. Narutowicza 59 w latach 1923-28 wybudował - według projektu Jerzego Muntza - swoją willę.

"Interesująca jest historia powstania tego obiektu - zaznacza prof. Krzysztof Stefański z Uniwersytetu Łódzkiego w pracy "Atlas architektury dawnej Łodzi". - Pierwotny projekt wykonał na początku 1923 roku łódzki budowniczy Wacław Popławski. Prezentował on ruchliwe kształty neorenesansowe związane z nurtem poszukiwania form narodowych w architekturze polskiej. Już wkrótce ten budowniczy opracował nową wersję projektu o spokojniejszych motywach klasyczno-barokowych. Ale w sierpniu tego samego roku Popławski został wyrzucony z placu budowy przez Jerzego Muntza, który zaproponował Kestenbergom nowy plan, dalece odbiegający od poprzedniego, wykorzystujący częściowo wylane już fundamenty. Także w ciągu trwającej kilka lat realizacji dokonano jeszcze drobnych zmian w projekcie Muntza. Końcowy rezultat jest jednak bardzo interesujący".

W efekcie powstała malownicza, eklektyczna piętrowa willa z poddaszem, wykuszami i narożną wieżyczką. Na jej elewacji widzimy nie tylko akcenty art deco, lecz także motywy neogotyckie, jak podwójne i potrójne (biforia i triforia) okna oraz ostrołuki w drzwiach i oknach balkonowych od podwórka.

"W 1938 roku zadłużony właściciel pertraktował z władzami Łodzi w sprawie wynajęcia pałacyku dla miejskiego schroniska turystycznego - piszą Ryszard Bonisławski i Joanna Podolska w "Spacerowniku".

- Ostatecznie 19 czerwca 1939 roku budynek kupiła na licytacji Izba Rolnicza i przeniosła tu swoje biura z ul. Piotrkowskiej 92".
Rolnicy zarządzają rezydencją do dzisiaj.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki