18-latka została obciążona długiem wpisanym do hipoteki gospodarstwa, jakie odziedziczyła wraz z bratem po rodzicach. Ojciec zaciągnął kredyt, a bank wpisał przymusową hipotekę na ok. 15 tys. zł w 1993 roku, gdy Eweliny nie było jeszcze na świecie. Kiedy osiągnęła pełnoletność, z sądu elektronicznego przyszedł nakaz zapłaty. Nie tylko kwoty zadłużenia, ale i odsetek za 20 lat. Mogło to być nawet 100 tys. zł.
Windykator, który kupił dług ojca Eweliny, zgodził się na rozwiązanie, które zakłada, że do 25 grudnia otrzyma 15 tys. zł. A do 15 stycznia ma zostać wykreślona hipoteka z księgi wieczystej nieruchomości. Ugoda obejmuje wszelkie roszczenie, również wobec starszego brata Eweliny, który jest współwłaścicielem gospodarstwa, ale przebywa za granicą i nie ma z nim kontaktu.
- Wreszcie wszystko załatwione - cieszy się Szczepan Juszczak, zastępczy ojciec Eweliny. - Nie można przecież sieroty dać skrzywdzić.
Ewelina i bez długu jest skrzywdzona przez los. Wychowuje się w rodzinie zastępczej od czasu gdy miała dwa lata. Wtedy w wypadku zginęła jej mama. Kilka lat temu zmarł ojciec, a brat wyjechał z kraju. Windykator, który kupił dług, doprowadził do postępowania spadkowego. Niepełnoletnia przyjęła 5 ha ziemi i zrujnowany dom. A gdy dziewczyna w sierpniu skończyła 18 lat, windykator zdobył sądowy nakaz zapłaty. Odwołanie od niego rozpatrywał Sąd Rejonowy w Sieradzu.
Ewelina zapłaci dług zaciągnięty przez ojca z pieniędzy, jakie dostała jako odszkodowanie po śmierci matki. I liczy, że to kończy jej kłopoty. - Będę mogła spokojnie spać - cieszy się Ewelina. - Najważniejsze, że ten pan zszedł z hipoteki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?